Nissan Gripz - seria Z inaczej
Czy połączenie modeli Juke, Leaf i 370Z może dać pozytywny rezultat? Owszem, a koncepcyjny Gripz jest tego najlepszym przykładem.
Wokół małego koncepcyjnego crossovera Nissana zrobiło się niemałe zamieszanie. Wszystko przez plotki, że sportowy model 370Z ma zostać „zastąpiony” crossoverem odwołującym się do litery Z w nazwie. Nissan dolewa oliwy do ognia sugerując, że Gripz jest duchowym następcą rajdowej wersji Datsuna 240Z (pradziadka Nissana 370Z).
Zostawmy na chwilę dziedzictwo i przyjrzyjmy się samemu autu. Gripz wielkością zbliżony jest do crossovera Juke, przypomina go także stylistycznie. Wyjątkiem jest przednia część nadwozia, którą za pomocą grilla i reflektorów o charakterystycznym kształcie upodobniono do najnowszych modeli marki. Gripz każdym możliwym detalem zdradza swoje upodobanie do sportów motorowych. Maska silnika i detale nadwozia wykonane z karbonu, zaciski hamulcowe w kolorze nadwozia, sportowe opony, czy spojlery nad i pod tylną szybą to elementy typowe dla samochodów sportowych.
Nissan nie zdradza zbyt wielu szczegółów odnośnie napędu. Wiemy jedynie, że Gripz poruszany jest przez zespół hybrydowy wykorzystujący silnik spalinowy o nieznanej pojemności i mocy z silnikiem elektrycznym z Nissana Leaf. Żadne dane, ani osiągi nie są znane.
Gripz prezentuje się całkiem atrakcyjnie. Wiadomo, że napęd jest w pełni koncepcyjny, ale auto zwiastuje nadchodzący model produkcyjny. Będzie to następca Juke'a o nowej nazwie, lub model z nim mocno spokrewniony konstrukcyjnie, ale o sportowym duchu. Sami jesteśmy ciekawi, co z tego wyjdzie.