NIK: Na przejazdach kolejowych wciąż niebezpiecznie
Niski stan techniczny samych przejazdów i dróg dojazdowych, nieodpowiednie oznakowanie, nienależyte działania zarządców linii kolejowych oraz dróg - to największe zastrzeżenia, wymienione przez Najwyższą Izbę Kontroli. Nieprawidłowości te zwiększają ryzyko wypadków na przejazdach, które i tak już stanowią wysoki odsetek ogółu zdarzeń na kolei (ok. 35 proc.).
W 2015 r. zmniejszyła się, w stosunku do 2014 r., liczba przejazdów kolejowo-drogowych (o ponad 1 proc.) oraz liczba wypadków na nich (o blisko 4 proc.), jednak w tym samym czasie znacznie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych takich wypadków (o ponad 27 proc.) i osób ciężko rannych (o 64 proc.). Corocznie na przejazdach ginie ok. 50 osób, a ok. 35 zostaje ciężko rannych. Więcej zdarzeń ma miejsce tylko na dzikich przejściach (blisko 38 proc.). W 2015 r. zginęły na nich 173 osoby, a 49 zostało ciężko rannych.
NIK wskazuje, że na bezpieczeństwo wpływa nie najlepszy stan przejazdów kolejowych. Z 240 skontrolowanych przejazdów aż 60 proc. posiadało różnego rodzaju usterki i uszkodzenia obniżające ich stan techniczny. Stwierdzono tam usterki i uszkodzenia nawierzchni drogowej oraz torów kolejowych.
Przejazdy kolejowe nie były także odpowiednio oznakowane zarówno od strony drogi, jak i torów. Nieprawidłowości stwierdzono na 172 przejazdach (ponad 70 proc. skontrolowanych miejsc). Przede wszystkim oznakowanie było niekompletne, uszkodzone oraz nieczytelne i słabo widoczne. Często znaki były zasłonięte przez drzewa i inne przeszkody terenowe.
NIK zwraca także uwagę, że zarządcy dróg nie utrzymywali w odpowiednim stanie technicznym dróg dojazdowych do skrzyżowań z liniami kolejowymi. Więcej niż połowa skontrolowanych dróg dojazdowych do przejazdów miała złą nawierzchnię. Podstawowe uszkodzenia polegały na pęknięciach oraz ubytkach tworzących garby, nierówności i uskoki przy wjeździe na przejazd kolejowy. Na styku jezdni z betonowymi płytami tworzyły się zapadnięcia. Na co trzeciej skontrolowanej drodze rosnące krzewy i drzewa ograniczały widoczność przejazdów.
Jak wynika z kontroli, rodzaj zabezpieczenia przejazdu wpływa wprost na liczbę zdarzeń. Można wyróżnić sześć kategorii przejazdów ze względu na funkcjonujące na nich zabezpieczenia. W Polsce najwięcej jest tych kategorii D (54 proc.), czyli nieposiadających urządzeń ostrzegawczych. Na tych przejazdach nie ma ani rogatek, ani sygnalizacji świetlnej, są one oznakowane tylko znakiem drogowym. Tutaj też dochodzi do największej liczby wypadków (blisko 60 proc. wszystkich wypadków na przejściach i przejazdach). Najlepiej strzeżonych przejazdów kategorii A, z rogatkami i sygnalizacją świetlną jest 19 proc. i tu dochodzi do 8 proc. wypadków.
NIK zwrócił uwagę, że przejazdy kolejowe w Polsce należały do jednych z najmniej chronionych urządzeniami bezpieczeństwa w Europie. Tylko na 38 proc. z nich zamontowane były systemy zabezpieczenia ruchu, podczas gdy np. w Belgii, Bułgarii, Luksemburgu, czy Holandii są one na ponad 70 proc. przejazdów (najwięcej w Belgii - 86 proc.).
Poziom bezpieczeństwa na skrzyżowaniach linii kolejowych z drogami obniża także pozostawienie nieużywanych torów i nawierzchni kolejowej. Dotychczas podejmowane działania w celu zdemontowania przejazdów i przejęcia przez zarządców dróg terenów po zlikwidowanych liniach kolejowych były nieskuteczne. Nadal funkcjonuje w Polsce ponad 400 takich przejazdów. Pozostawianie ich bez stałego dozoru na czynnych drogach może stwarzać zagrożenie dla użytkowników dróg, a przy okazji generuje niemałe koszty.