Nieubezpieczeni kierowcy kosztowali nas ponad 150 mln zł
"Pani płaci. Pan płaci... Społeczeństwo..." Ten krótki cytat z kultowego "Rejsu" idealnie oddaje współczesną rzeczywistość, jeśli chodzi o nieubezpieczonych i nieznanych sprawców wypadków drogowych. Tylko w ubiegłym roku wypadki spowodowane przez takie osoby kosztowały pozostałych kierowców ponad 155 mln zł.
Jak wynika ze wstępnego raportu, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny w minionym roku wypłacił świadczenia za 5384 szkody, przy czym 80 proc. z nich dotyczyła wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych sprawców, pozostałe zaś przez nieustalonych kierujących. Łączny koszt wypłaconych przez UFG odszkodowań wyniósł ponad 155 mln zł, tj. o 4 proc. więcej niż rok wcześniej.
W minionym roku Fundusz podjął jednak decyzje w aż 8144 sprawach o wypłatę odszkodowań, z czego tylko 46 proc. dotyczyło nowych spraw, a aż 54 proc. to tzw. dopłaty do starych szkód.
Historyczne szkody dotyczyły świadczeń wypłaconych za upadłe towarzystwa ubezpieczeniowe (10 mln zł w ubiegłym roku), świadczeń za zdarzenia sprzed kilkunastu lat, będące następstwem zmiany w przepisach oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego (30 mln zł) oraz rent wieloletnich (16,8 mln zł).
W przypadku wypadków spowodowanych przez nieubezpieczonych kierowców obowiązuje tzw. zasada regresu, tzn. Fundusz wypłaca odszkodowanie poszkodowanym w zdarzeniu drogowym, a następnie występuje z roszczeniem o takiej samej wysokości do sprawcy wypadku. W 2016 r. przychody z tytułu roszczeń regresowych wyniosły 50,1 mln złotych i były niższe o 0,3 proc. niż w 2015 r. Coraz większy udział w roszczeniach regresowych zaczynają odgrywać dopłaty do tzw. starych spraw, które odznaczają się jednak dużo trudniejszą ściągalnością. Na koniec 2016 r. UFG prowadził 16,4 tysiąca spraw regresowych na łączną sumę 211 mln złotych, tj. o 27 mln zł więcej niż rok wcześniej.
Jednocześnie w minionym roku Fundusz wystawił 71,1 tys. wezwań do zapłaty kary za brak ubezpieczenia OC pojazdu, o 5 proc. więcej niż w 2015 r. Co ważne, już ponad 65 proc. takich przypadków jest identyfikowane w wyniku działalności UFG (na podstawie kontroli ogólnopolskich baz komunikacyjnych). A to oznacza, że kary dosięgnąć mogą również te osoby, które swoim nieubezpieczonym pojazdem w góle się nie poruszają.
Według wstępnych danych w minionym roku do kasy UFG z tytułu kar za brak polisy OC wpłynęło 66,9 mln zł, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Aktualnie według szacunków Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego bez ważnego OC pozostaje ok. 90-100 tys. samochodów (0,4-0,5 proc. wszystkich aut), tj. o połowę mniej niż wykazywały wcześniejsze szacunki UFG.