Niemiecki ADAC przyznaje się do... oszustwa?
Wygrana lub przynajmniej miejsce w czołówce to ogromna dźwignia marketingowa dla każdego producenta. W ostatnim plebiscycie ADAC na najpopularniejszy i ulubiony samochód Niemców doszło jednak do skandalu, który z pewnością nikt nie będzie wspominał z dumą.
Mówiąc w skrócie, szef niemieckiego automobilklubu ADAC Karl Obermair przyznał, że doszło do nieprawidłowości. Otóż w czasie gali w ubiegły czwartek władze automobilklubu ogłosiły, że ponad 34 tysiące uczestników oddało swój głos na Volkswagena Golfa. Jak się jednak potem okazało, głosów było dużo mniej. Dokładnie dziesięciokrotnie mniej! Tak czy inaczej Obermair zaznaczył, że manipulacja nie miała wpływu na kolejność miejsc w rankingu.
Nie zmienia to jednak faktu, że wiarygodność ADAC oraz innych tego typu organizacji, które tworzą podobne rankingi została mocno podkopana. Co prawda odpowiedzialność za zawyżenie liczby oddanych głosów wziął na siebie szef działu komunikacji ADAC Michael Ramstetter, a tym samym postanowił ustąpić ze stanowiska, ale oliwy do ognia dolewa sam Obermair, który nie wyklucza, że w poprzednich latach również doszło do manipulacji.
To jednak nie koniec afery. Wyjaśnień domaga się sam niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas. Stwierdził on, że ten, kto wystawia oceny mające wpływ na decyzje o zakupie towarów, ponosi szczególną odpowiedzialność wobec konsumentów. Wyjaśnienia afery domagają się również takie koncerny, jak BMW i Daimler. Trzeba przyznać, że jest to niezwykle interesująca sprawa, którą z pewnością będziemy śledzić.
Czy to początek końca wszystkich tego typu rankingów? Co Wy o tym sądzicie?