Niemieccy producenci straszą zwolnieniami w fabrykach aut
Przyjęty we wtorek kolejny poziom redukcji emisji CO2 w wysokości 35% w okresie 2021-2030 może oznaczać, że europejska branża motoryzacyjna stanie się mniej konkurencyjna, a firmy staną przed koniecznością masowych zwolnień. Taką wizję mają przynajmniej producenci samochodów, zwłaszcza pochodzący zza naszej zachodniej granicy.
Trwające ponad 13 godzin spotkanie ministrów ds. środowiska państw unijnych zakończyło się wprawdzie uzyskaniem kompromisu, jednak wydaje się on dość kruchy. Z jednej strony grupa państwa chciałaby wprowadzić jeszcze bardziej restrykcyjny cel redukcji emisji CO2 (40%), a z drugiej są producenci, którzy ostrzegają, że taki poziom redukcji dwutlenku węgla może negatywnie wpłynąć na całą europejską branżę motoryzacyjną.
Według VDA (niemieckie stowarzyszenie przemysłu motoryzacyjnego) "godnym ubolewania jest, że państwom członkowskim nie udało się znaleźć odpowiedniej równowagi pomiędzy ochroną miejsc pracy a ochroną klimatu" i że "utracona została szansa na kształtowanie poziomów emisji CO2 po 2021 r. w ekonomiczny i technologicznie realistyczny sposób". Prezydent VDA Bernard Mattes ostrzegł ponadto, że przy takim poziomie redukcji CO2 bezpieczeństwo zatrudnienia będzie dużo mniejsze i niemieckie firmy z branży nie będą w stanie go zagwarantować w przyszłości. Według Mattesa rządy państw unijnych będą musiały ponadto wziąć na swoje barki większy ciężar finansowy związany z budową sieci stacji ładowania pojazdów elektrycznych, jeśli chcą, by na drogach pojawiło się więcej samochodów z tego typu napędem.
Według prezesa Volkswagena, Herberta Diessa, ustanowienie takiego celu redukcji CO2 może mieć tragiczne skutki dla branży, która może się załamać w dużo większym stopniu niż się to wielu wydaje. Proponowana przez niektóre państwa 40-proc. redukcja oznaczałaby zwolnienia 1/4 pracowników w fabrykach Volkswagena, czyli nawet 100 tys. osób.
Obowiązujące obecnie w krajach unijnych limity emisji CO2 dla samochodów osobowych wynoszą 130 g/km od 2015 r. i 95 g/km od 2021 r. W przyjętym projekcie ustawy w ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała dalsze obniżenie o 15% w 2025 r. i 30% w 2030 r.
Przyjęta jednak we wtorek propozycja, która teraz będzie przedmiotem wspólnych prac Parlamentu, Komisji oraz Rady UE, zakłada obniżenie emisji CO2 do 2030 r. o 35% (o 15% w 2025 r.). Ostatecznie Niemcy wyraziły na nią zgodę po wprowadzeniu klauzuli rewizyjnej w 2021 r. Z kolei obawy najbiedniejszych państw UE zostały złagodzone po przyjęciu specjalnego systemu wsparcia finansowego dla producentów w związku ze sprzedażą aut elektrycznych w krajach, gdzie sprzedaż zeroemisyjnych pojazdów będzie niższa niż 60% średniej unijnej.