Nie będzie targów motoryzacyjnych we Frankfurcie
O kryzysie, jaki od pewnego czasu dotyka wystawy samochodowe, pisaliśmy już kilkakrotnie. Nawet największe targi motoryzacyjne mają problemy związane z rezygnacją z udziału w nich liczących się koncernów motoryzacyjnych. Nie spodziewaliśmy się jednak, że ta sytuacja może sprawić, że już w przyszłym roku nie odbędą się targi IAA we Frankfurcie, czyli jedna z największych imprez motoryzacyjnych na Starym Kontynencie.
Kiedyś targi motoryzacyjne były miejscem, gdzie można było zobaczyć wszystkie nowości, jakie w ciągu kilku najbliższych miesięcy pojawią się w sprzedaży na danym rynku. Dziś w erze Internetu praktycznie wszystkie nowe modele są już znane dużo wcześniej. Dlatego też coraz więcej producentów samochodów decyduje się omijać nawet największe wystawy, a przynajmniej wybierać tylko niektóre z nich. Nowe modele są natomiast pokazywane przy innych okazjach, często specjalnie organizowanych tylko z tego powodu. Ma to swoje zalety, gdyż obecni na takim wydarzeniu przedstawiciele mediów piszą, mówią wyłącznie o danej nowości, natomiast na targach to zainteresowanie rozkłada się na kilkadziesiąt premier. No i nie można zapomnieć o dość sporych pieniądzach, jakie są wydawane przy okazji uczestnictwa w targach.
Okazuje się, że wynikające stąd problemy nie ominęły także targów we Frankfurcie, na których było coraz mniej wystawców oraz nowości. Stąd najprawdopodobniej już kolejna edycja tych targów w 2021 r. zostanie odwołana.
Nie oznacza to jednak, że na pewno nie będzie za rok targów IAA. Ich organizator, organizacja VDA, zastanawia się nad organizacją tej wystawy w jakimś innym niemieckim mieście. W grę wchodzą m.in. Berlin, Monachium oraz Hamburg, choć wcześniej swoją kandydaturę zgłosiły również Kolonia, Stuttgart i Hanower. Jak podkreśla VDA, wybrana zostanie ta oferta, która będzie najbardziej kreatywna i będzie w stanie przyciągnąć z jednej strony jak najwięcej producentów, z drugiej zaś – dużą liczbę zwiedzających.
Targi IAA we Frankfurcie odbywały się od prawie 70 lat i z pewnością taka decyzja VDA jest dość mocnym ciosem wizerunkowym dla tego miasta. Z drugiej jednak strony widoczny spadek zainteresowania ze strony zwiedzających – w ubiegłym roku pojawiło się na targach IAA we Frankfurcie zaledwie 550 tys. osób, tj. dużo mniej niż w 2017 r. (810 tys.) oraz 2015 r. (931 tys.) – musiał wywołać jakąś reakcję organizatora. Może szkoda, że aż tak drastyczną, ale z drugiej strony może nowe miejsce wpłynie na ożywienie tej wystawy. W każdym bądź razie kończy się jakaś era w europejskiej motoryzacji.