Nexo, czyli wodorowa przyszłość wg Hyundaia
Hyundai to, obok Toyoty, jedyny obecnie koncern motoryzacyjny, który na poważnie wziął się za pracę nad pojazdami napędzanymi ogniwami paliwowymi, do zasilania których wykorzystywane jest paliwo wodorowe. Zaprezentowany na targach CES w Las Vegas model Nexo jest kolejną już generacją wodorowego Hyundaia.
Po modelach ix35 Fuel Cell oraz Tucson FCEV Hyundai przygotował kolejny model z ogniwami paliwowymi. Podobnie jak w przypadku poprzedników to również przedstawiciel segmentu crossoverów, jednak w nowej odsłonie model ten ma być pod każdym względem lepszy, patrząc od osiągów, poprzez kwestię tankowania wodoru, a na codziennej funkcjonalności kończąc.
Hyundai Nexo został zbudowany na specjalnej platformie podłogowej, przystosowanej do pojazdów z alternatywnym napędem. Oznacza to, że nie było problemów z umieszczeniem zbiorników na wodór czy też ogniw paliwowych. Trzy zbiorniki na paliwo wodorowe zostały umieszczone pod podłogą w tylnej części nadwozia, zaś litowo-jonowe baterie w komorze bagażnika. Trzy zbiorniki pomieszczą łącznie ok. 6,35 kg wodoru, podczas gdy w Tucsonie mieściło się nieco ponad 5,6 kg tego paliwa.
W dużej mierze to właśnie dzięki temu udało się zwiększyć zasięg na jednym tankowaniu z ok. 430 km do prawie 600 km. Jednak nie tylko. Nowy model Hyundaia jest także wyraźnie lżejszy od poprzednika i pomimo większych gabarytów zewnętrznych. Koreańczycy nie podają dokładnych danych, jeśli chodzi o wagę całego auta, ale np. wspomniane zbiorniki ważą mniej o ponad 16 kg. Mniejsze są również same ogniwa paliwowe.
Choć same ogniwa paliwowe w nowym modelu generują mniej kilowatów niż w Tucsonie FCEV, to jednak elektryczna jednostka napędowa może się pochwalić większą mocą (120 vs 100 kW) oraz wyższym momentem obrotowym (395 vs 300 Nm). Efekt? Przede wszystkim krótszy o 3 sekundy czas sprintu ze startu do prędkości 100 km/h (9,5 s).
Jeżeli zaś chodzi o żywotność układu napędowego, to inżynierowie koreńskiego koncernu zapewniają, że przeprowadzone długodystansowe testy pokazują, iż ogniwa paliwowe bez problemu powinny wytrzymać dystans ok. 250 tys. km. Czyli podobnie, ile powinny wytrzymać współczesne silniki spalinowe bez konieczności przeprowadzania kapitalnego remontu.
To jednak nie koniec przewag Nexo nad Tucsonem FCEV. Najnowszy Hyundai testowany był w skrajnych warunkach pogodowych, od -30 do ponad 52 stopni Celsjusza. Zwłaszcza pozytywnie zaskoczył wszystkich przy ujemnych temperaturach. Już po ok. 30 sekundach układ napędowy Nexo był w pełni gotowy do jazdy. Tymczasem przy tak dużych mrozach Tucson FCEV potrzebuje nawet minutę więcej czasu, by osiągnąć pełną sprawność.
Wraz z premierą nowego modelu, Hyundai zaprezentował kilka nowych systemów wspomagających kierowcę. System monitorujący tzw. martwe pole wyświetla obraz z kamer na centralnej konsoli podczas każdorazowej zmiany pasa ruchu. System LFA pomaga natomiast kierowcy utrzymać auto w pasie ruchu przy prędkości do 145 km/h. Do tego auto wyposażono w system automatycznego parkowania, który będzie w stanie samodzielnie zaparkować auto nawet bez kierowcy w kabinie.
Kiedy Hyundai Nexo pojawi się w sprzedaży? Raczej niezbyt szybko. Być może, podobnie jak to było w przypadku Tucsona FCEV, będzie on początkowo dostępny wyłącznie w formie leasingu w wybranych stanach. Hyundai zapowiedział, że do 2025 r. rozszerzy swoje portfolio ekologicznych modeli o 18 nowych modeli. I być może wówczas Hyundai Nexo, a być może już jego następca, będzie mógł wypłynąć na szerokie wody.