Nawet 2 tysiące złotych mandatu?
Wysokie stawki mandatów w wielu europejskich państwach sprawiają, że polscy kierowcy po przekroczeniu granicy bardzo często potulnieją niczym baranki. Niewykluczone, że również w Polsce wkrótce czekają nas znaczące podwyżki mandatów. Jesteśmy ciekawi, czy to sposób przede wszystkim na zwiększenie bezpieczeństwa na naszych drogach, czy też pośrednio sposób na podreperowanie budżetu państwa.
Wprawdzie oficjalnej propozycji zmian przepisów dotyczących kar za wykroczenia drogowego jeszcze nie znamy, jednak docierające do mediów sygnały o planowanych zmianach w tym zakresie pokazują, że coś jest na rzeczy. A przynajmniej, że nasi rządzący sondują opinię publiczną w tym zakresie. Zresztą już w niedawnym exposé Mateusza Morawieckiego pojawiła się zapowiedź podniesienia stawek mandatów dla kierowców.
Jak podaje teraz dziennik Rzeczpospolita, najnowszy pomysł zakłada, że wysokość mandatów może być uzależniona od wysokości dochodów sprawcy wykroczenia. Czyli – im więcej zarabiamy, tym wyższy będzie nas czekał mandat za to samo wykroczenie drogowego. Takie rozwiązanie też zresztą nie jest żadną nowością i możemy je już spotkać w niektórych państwach europejskich.
To jednak niejedyny pomysł rządzących, który ma ukrócić niebezpieczne zachowania na drodze. Za jazdę pod wpływem alkoholu będzie można stracić nawet samochód. Ponadto rozważany jest także pomysł Najwyższej Izby Kontroli, by nie redukować kierowcom zgromadzonych punktów karnych dopóki nie uiszczą oni otrzymanej kary grzywny.
Znaczące podwyżki mandatów mają dotyczyć najpoważniejszych wykroczeń drogowych, tj. jazdy ze zbyt dużą prędkością, wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle czy np. wyprzedzanie na przejściach dla pieszych.
Przypomnijmy, że obecnie najwyższy mandat w naszym kraju wynosi 500 zł, a gdy kierowca popełni naraz kilka wykroczeń, wówczas może on wynieść nawet 1 tysiąc złotych. Po zmianach przepisów, jak informuje Rzeczpospolita, najbardziej niebezbieczne zachowania mogą kosztować kierowców nawet 2 tysiące złotych. Bez zmian być może pozostaną natomiast kwoty mandatów za mniej niebezpieczne wykroczenia drogowe.