Następca Ferrari Enzo - pierwsze oficjalne zapowiedzi
Następca Ferrari Enzo, nazywany równie F70 oraz F150 będzie bardzo nietypowym, skrajnie drogim i limitowanym autem,skierowanym jedynie do wybrańców - dosłownie i w przenośni. Nie dość, że koszt auta będzie astronomiczny, to na dodatek... Ferrari wybierze właściciela.
Tajemnica wokół modelu snuje się już od kilku lat, ale ostatnio sam producent powoli acz odważnie odsłania kolejne karty. Teraz na dwóch grafikach możemy podziwiać przednią i tylną część następcy Ferrari Enzo. Warto wspomnieć o tym, że auto będzie wyprodukowane w bardzo limitowanej liczbie egzemplarzy.
Co ciekawe, nawet jeśli kogoś na nie stać, ma mnóstwo pieniędzy ale z drugiej strony cieszy się obiegową opinią "idioty", Ferrari z pewnością nie dopuści, aby ich flagowe auto wpadło w jego ręce. Odbiorcy tego wspaniałego auta będą bardzo starannie dobierani i zapraszani do kupna auta przez fabrykę w Maranello.
Być może to dobrze. Chyba żaden fan motoryzacji i włoskiej marki nie chce oglądać zdjęć w mediach, na których widnieje zawinięte wokół słupa nowe Ferrari Enzo prowadzone przez taką osobliwość jak Paris Hilton czy Kim Kardashian. Takim autem powinni jeździć osoby, które potrafią prowadzić. A trzeba przyznać, że będzie czym jeździć.
Ferrari postanowiło pokazać kawałek następcy Enzo, który dostanie oficjalne oznaczenie F150. Oficjalna pełna nazwa modelu nie jest jeszcze znana, więc być może nie będzie to Ferrari Enzo, choć nawet na zdjęciach widać, że nowy projekt nawiązuje do swojego poprzednika, szczególnie w tylnej części.
Szkieletem auta będzie klatka stworzona w pełni z włókna węglowego, którą mogliśmy już podziwiać na Salonie Samochodowym w Paryżu. Konstrukcja została stworzona z czterech różnych typów włókna węglowego - takie rozwiązanie ma zapewnić maksymalną sztywność i wspomagać właściwości jezdne. Ferrari twierdzi, że sztywność skrętna i wzdłużna została poprawiona o odpowiednio 22 i 27 procent w porównaniu do obecnego modelu Enzo, zaś waga została zmniejszona o 20 procent.
Niestety nie doczekaliśmy się żadnych informacji dotyczących jednostki napędowej, choć od dłuższego czasu krążą plotki, że pod maską pojawi się jednostka hybrydowa bazująca na silniku V12 współpracującym z systemem KERS (Kinetic Energy Recovery System). W kuluarach mówi się, że silnik wyciśnie z siebie 731 KM, zaś przy pomocy systemu KERS wygeneruje moc maksymalną na poziomie około 800 KM.