Napęd 4x4 coraz popularniejszy
Ciężko sobie wyobrazić auto terenowe bez napędu na cztery koła. Właściwie jest to naturalne połączenie. Ale czy napęd 4x4 musi od razu oznaczać, iż posiadamy pojazd zdolny do poruszania się w terenie? Nie. Dziś napęd na wszystkie koła możemy spotkać w przeróżnych rodzinnych modelach, które nie poradziłyby sobie nawet w umiarkowanym offroadzie.
Jeszcze dwie dekady temu napęd na cztery koła był domeną pojazdów terenowych. Czasami pojawiał się w niektórych usportowionych modelach,
a z rzadka występował też w pojazdach z całkowicie innych segmentów.
Przez kilkanaście ostatnich lat bardzo wiele się jednak zmieniło w tej kwestii. Pomijając już nawet modę na wszelkiego rodzaju SUV-y czy crossovery, które starają się udawać auta terenowe, a więc dobrze by miały napęd na wszystkie koła, tego typu napęd można spotkać w znacznie większej liczbie segmentów rynkowych.
Nie byłoby to jednak możliwe, a na pewno nie w takim zakresie, gdyby nie zmiany samej technologii przeniesienia napędu. W XX wieku dominowały rozwiązania oparte na mechanice. W XXI wieku coraz większą rolę zaczęły odgrywać skomplikowane systemy sterowane elektronicznie. W ich przypadku nadal występuje wał napędowy oraz mechanizmy różnicowe. Układ jest jednak doposażony w elektronicznie sterowane sprzęgło wielopłytkowe. To powoduje że napęd dodatkowej osi jest wyłącznie podłączany.
Podczas jazdy w dobrych warunkach pogodowych sprzęgło wielopłytkowe odcina przepływ mocy najczęściej do tylnej osi. Jeżeli jednak odczyty m.in. z czujników układu ABS wykażą poślizg jednego z kół, system momentalnie dołączy dodatkową oś napędową, decydując
o podziale siły napędowej między przodem a tyłem. Elektronika sprawia, że sposób pracy napędu jest regulowany poza świadomością kierowcy, który często nie jest w stanie precyzyjnie wskazać momentu, kiedy moc silnika zaczęła trafiać również na dodatkową oś.
Sterownik napędu decyduje też często, ile napędu powinno dotrzeć do konkretnego koła, aby zapewnić maksymalną przyczepność. I to bez udziału blokady mechanizmu różnicowego. Jej rolę przejmują tu sterowniki wykorzystujące system kontroli trakcji oraz układ hamulcowy.
W efekcie wprowadzenia elektronicznych systemów napędu na cztery koła poprawiło się bezpieczeństwo jazdy. Bez względu na warunki pogodowe auto prowadzi się dużo pewniej.
- Elektroniczne systemy przeniesienia napędu na cztery koła w znaczący sposób poprawiają bezpieczeństwo jazdy. Sprawiają, że sposób zachowania się auta na drodze jest mniej zależny od warunków pogodowych, a kierowca w sytuacji kryzysowej zawsze otrzyma wsparcie od systemów elektronicznych, dbających o jego bezpieczeństwo - powiedział Radosław Jaskulski, instruktor SKODA Auto Szkoła.
Czasowe dołączenia dodatkowej osi pozytywnie odbiją się i na wynikach spalania, i osiągach, w porównaniu do stałych napędów na wszystkie koła. Dzisiaj produkowane auta czteronapędowe nie są dużo wolniejsze i bardziej paliwożerne od konwencjonalnych odpowiedników. Napęd 4x4 nie oznacza tylko bezpieczeństwa w trudniejszych warunkach pogodowych. Przy odpowiednim prześwicie, możliwa jest także jakaś forma zabawy poza utwardzonymi drogami.