Najnowszy Seat Leon - kolejny gorący Hiszpan
Po całym tygodniu lekkiej posuchy, dziś nastał dzień na ciekawe premiery i prezentacje. Po Skodzie Rapid prezentujemy wam najnowszego Seata Leona w pięciodrzwiowej wersji. No i jak? Warto było czekać?
Oczywiście oficjalna światowa premiera odbędzie się na Salonie Samochodowym w Paryżu, ale już dziś możecie ocenić pracę Seata. To już trzecia generacja Seata Leona oraz druga próba Volkswagena z najnowszą modularną platformą MQB, która po raz pierwszy wylądowała w nowym Audi A3.
Najnowsza wersja Seata Leona, zarówno w normalnej wersji, jak i lekko sportowej odmianie FR, wygląda dużo ciekawiej i bardziej dynamicznie w porównaniu do miękkiej i grzecznej, obecnie oferowanej generacji modelu. Kilka przetłoczeń, ostro zarysowane światła, ciekawie poprowadzona linia okien i interesujący czarny panel na przednią szybą - to może się podobać.
Seat zrezygnował również z ukrytej tylnej klamki na rzecz konwencjonalnego rozwiązania, które w tym przypadku wygląda po prostu lepiej. Jeśli chodzi o różnice między normalną wersją a odmianą FR, chodzi głównie o delikatnie inną stylistykę zderzaków i felgi aluminiowe - rewolucyjnych różnic nie widać.
Przechodząc do wnętrza widzimy, że dużo elementów zostało zapożyczonych z obecnego Audi A3, przede wszystkim kierownica oraz konsola centralna, która w Seacie została pokryta innym materiałem. Niestety na razie brak jest informacji na temat jednostek napędowych, ale serwis Carscoop donosi, że zapewne wiele z nich zostanie zapożyczonych z oferty Audi A3, jak również zbliżającego się Golfa VII.