Motocyklista zatrzymał pirata - kontrowersyjny pościg za sprawcą wypadku
Szczeciński motocyklista zatrzymał wczoraj pirata drogowego, który chwilę wcześniej na pasach wjechał w wózek, w którym znajdowało się dziecko.
<p style="text-align: justify;"><span class="wstepniak">Szczeciński <strong>motocyklista</strong> zatrzymał wczoraj pirata drogowego, który chwilę wcześniej na pasach wjechał w wózek, w którym znajdowało się dziecko. </span></p>
<p style="text-align: justify;"><br />
Około godziny 17.00 przy centrum Wilcza na pasy weszła <b>kobieta</b>, <b>wioząca w spacerówce dziecko</b>. Drugie dziecko prowadziła za rękę. Nagle na przejście, prosto na pieszych, wjechała <b>Mazda</b>. Wózek z dzieckiem wylądował na masce <b>samochodu</b>, drugi chłopiec przewrócił się. <b><strong>Pirat drogowy</strong></b> nie zatrzymał się jednak i zaczął uciekać. <b>Wypadek</b> zobaczył, jadący na <b>motocyklu</b>, <b><strong>Sebastian Wołosz</strong></b>, pracownik zakładu fotograficznego na Duńskiej. Gdy zauważył, że samochód się nie zatrzymał, ruszył za nim. Najpierw chciał zatrzymać <b>pirata</b> na miejscu, a gdy się to nie udało, zaczął go gonić po mieście. <strong>Pościg</strong> trwał kilka kilometrów. Pojazdy przekraczały momentami prędkość <b>120 km/h</b>. Po drodze <b><strong>motocyklista</strong></b> kilkakrotnie próbował wyprzedzić uciekające auto i zajechać mu drogę, ale pirat usiłował go wówczas zepchnąć z jezdni. <strong>Motocyklista</strong> trąbił także i krzyczał, by wezwano<b> policję</b>. <br />
<br />
W końcu kierowca Mazdy usiłował porzucić auto i uciekać na piechotę. Sebastian rzucił <b>motocykl</b> i z ważącym kilkanaście kilogramów plecakiem, nie ściągając <b>kasku</b>, ruszył za nim. Z pomocą obcego mężczyzny powalili pirata na ziemię i zatrzymali do przyjazdu <b>policji</b>. Okazało się, że 35-latek miał <b>1,5 promila alkoholu</b>. <b><strong>Motocyklista</strong></b> nie wie, co popchnęło go do takiej zdecydowanej reakcji. "Chyba adrenalina" – powiedział.</p>
<p style="text-align: justify;"><br />
<b>Sebastian</b> zasługuje na pochwałę za <b>zatrzymanie sprawcy</b>, jednak zawsze w takim wypadku należy zdać sobie pytanie, czy mam prawo działać w taki sposób i czy moje działanie nie spowoduje zagrożenia dla innych. Pamiętajmy, że inne reakcje budzi na drodze <b>samochód uprzywilejowany</b>, ścigający inny pojazd na sygnałach, a inne <b><strong>motocyklista</strong></b> pędzący z nadmierną prędkością po terenie zabudowanym. <b>Adrenalina </b>to nie najlepszy doradca.</p>
<p style="text-align: justify;"><br />
Gdyby nie to, że chłopiec w spacerówce był przypięty pasami, mogłoby dojść do tragedii. Skończyło się na obrażeniach głowy, na szczęście nie zagrażających życiu. <br />
</p>
Iza Prochal