Motocykl wodno-lądowy, czyli coś na nieustający deszcz
Motocykle nie są ostatnio w naszym pięknym kraju szczególnie rozsądnym środkiem transportu. Głównie dlatego, że z powodzeniem można je zastąpić motorówką, amfibią albo kanoe. A gdyby tak połączyć maszynę lądową i wodną?
<p style="text-align: justify;"><span class="wstepniak"><strong>Motocykle</strong> nie są ostatnio w naszym pięknym kraju szczególnie rozsądnym środkiem transportu. Głównie dlatego, że z powodzeniem można je zastąpić motorówką, amfibią albo kanoe. A gdyby tak połączyć maszynę lądową i wodną?</span><br />
<br />
<b><strong>Motocykl</strong></b>, który prezentujemy na zdjęciu, to takie właśnie połączenie dwóch, mogłoby się wydawać odległych światów. <b>Jednoślad </b>został pozbawiony silnika i skrzyni biegów, tak by zredukować maksymalnie jego wagę. Następnie dodano parę pływaków oraz ogromne <b>opony</b>, dzięki którym łatwiej mu będzie utrzymać się na falach. Co najważniejsze, <b><strong>motocykl</strong></b> może się także poruszać po lądzie, choć podobno przychodzi mu to z niejakim trudem. <br />
<br />
Gdy wyjrzeć przez okno, można dojść do wniosku, że tego typu <b><strong>motocykl</strong> </b>to najlepszy środek transportu w czasie pory deszczowej, zwanej kiedyś w Polsce wiosną. Do tego bezpieczeństwo zapewnią <b>kombinezon</b>... nurka i płetwy.</p>
Iza Prochal