Mini pokonuje Ferrari i Porsche na torze wyścigowym
Mini to niepozorne auto. Bo choć nie grzeszy rozmiarami, w jednej kategorii jest w stanie rozłożyć na łopatki najpotężniejsze supersamochody świata. Chodzi o właściwości trakcyjne, porównywalne z gokartami.
O tym, że zwinność brytyjskiego „malucha” jest nie do przecenienia udowodnił nam tuner AC Schnitzer. Modyfikując Mini w wersji John Cooper Works, stworzył on samochód, który na krętym torze wyścigowym okazał się szybszy od najbardziej renomowanych samochodów sportowym na świecie.
Eagle – bo tak nazywa się stuningowane Mini – uzyskało na torze Hockenheim czas okrążenia na poziomie 1 minuty oraz 13,3 sekundy. Tym samym zdołało pokonać takie modele jak Ferrari California (czas 1:13,5 min.), Porsche 911 Carrera S, BMW M3, Audi RS4, Mercedes C63 AMG, Audi RS6 czy Ford Focus RS (czas 1:17,8 min.).
Dodajmy, że model Eagle jest samochodem prototypowym, który na tle fabrycznego Mini JCW wyróżnia się silnikiem (1,6-litrowym, turbodoładowanym „benzyniakiem”) wzmocnionym do 260 KM, masą własną zredukowaną o 80 kg, sportowym zawieszeniem zaopatrzonym w funkcję regulacji, jak również 18-calowymi obręczami aluminiowymi.