MINI na pikniku - udany żart czy realny projekt?
Jako, ze wczoraj mieliśmy prima aprilis, wielu producentów postanowiło uraczyć nas ciekawymi, choć mało realnymi projektami. Oczywiście ogromne pokłady poczucia humoru mają producenci MINI, choć znając Niemców mogliśmy spodziewać się dziwnego żartu. Na szczęście tym razem pokazali coś śmiesznego i jednocześnie ciekawego.
Wiele osób naśmiewa się, że MINI niedługo wyprodukuje limuzynę, ciężarówkę i nie wiadomo co jeszcze. Tym, razem producent pokazał dwa, szczerze mówiąc dość ciekawe projekty. Niestety, biorąc pod uwagę prima aprilis, a nawet słowa na rejestracjach aut, prawdopodobieństwo, że auto trafi na rynek jest znikome. Chociaż z drugiej strony – kto wie?
Specjalne wersje MINI noszą nazwę Cowley oraz Swindon. Pierwsza z nich to tak naprawdę niewielka przyczepka wyposażona w dwa miejsca do spania, druga zaś zawiera bagażnik dachowy typu „trumna”, w której również zmieszczą się dwie osoby. Oba auta pochodzą z serii John Cooper Works.
Wersja Cowley jest o wiele ciekawsza i zawiera praktycznie wszystko, co potrzebne do rozbicia niewielkiego kampingu. W przyczepce znajdziemy dwa miejsca do spania, kuchenkę gazową, zbiornik na wodę, zlewozmywak, a nawet panel słoneczny, który naładuje wbudowane akumulatory zasilające lodówkę oraz zestaw audio i TV.
Niestety informacja została wypuszczona z rąk MINI 1 kwietnia, więc prawdopodobieństwo, że auta w takiej formie trafią do produkcji jest nikłe. Szczerze mówiąc to szkoda, autka mogłyby zyskać sporą popularność.