Mercedes szykuje crossovera GLB
Prosty sposób na sukces w motoryzacji? Stworzyć jak najwięcej modeli z segmentu SUV-ów i crossoverów. Tak to przynajmniej wygląda, gdy przyjrzymy się wprowadzanym nowościom i zapowiadanym planom większości koncernów motoryzacyjnych. W trend ten wpisuje się chociażby Mercedes, który do grona swoich rekreacyjno-użytkowych modeli chce dołączyć kolejnego przedstawiciela.
A przynajmniej wszystko na to wskazuje. Do najmniejszego w stawce Mercedesa GLA ma dołączyć nieco większy GLB. Oba modele będą bazować na najmniejszej w rodzinie Mercedesa A-klasie. Przy czym GLB, patrząc po publikowanych na zagranicznych mediach zdjęciach szpiegowskich, będzie nieco większy od GLA. Nadwozie nowego modelu jednocześnie jest bardziej "pudełkowe", co może sugerować znacznie większą ilość miejsca wewnątrz kabiny. Czy na tyle większą, by zmieścił się tam trzeci rząd siedzeń? Sporo na to wskazuje, że właśnie w tym elemencie GLB będzie się najbardziej różnił od GLA, jednak na potwierdzenie tych informacji będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Niewykluczone również, że w przeciwieństwie do miejskiego GLA nowy model może mieć nieco więcej terenowego charakteru.
Poza tym technologicznie GLB będzie, jeśli nie identyczny, to bardzo zbliżony do mniejszego GLA. Możemy się więc spodziewać tej samej gamy czterocylindrowych silników, którą znajdziemy w wersjach od GLA 180 do GLA 250, a w przypadku wersji wysokoprężnych od GLA 180d do GLA 220d. Niewykluczona jest także odmiana AMG, analogicznie jak ma to miejsce w przypadku GLA 45. Oczywiście nabywca będzie miał do wyboru wersje z napędem na jedną oś, jak i na obie 4Matic. Ceny? Bazowa odmiana będzie startować od ok. 30 tys. euro.
I to właściwie wszystko, co dziś możemy powiedzieć nt. Mercedesa GLB. Według niepotwierdzonych informacji być może już pod koniec tego roku zobaczymy finalną wersję nowego crossovera. Wówczas też przekonamy się, czy na pewno będzie się nazywał GLB i kiedy zadebiutuje na rynku?