Mercedes SLK po zmianach i już jako SLC
Facelifting kompaktowego kabrioleta Mercedesa, poza typowymi w takim momencie zmianami, jest również okazją do zmiany nazewnictwa, zgodnego z nową polityką niemieckiego koncernu. Mercedes SLC po raz pierwszy publicznie zostanie zaprezentowany podczas styczniowej wystawy w Detroit.
Model SLC fani Mercedesa z pewnością kojarzą dość dobrze. Produkowane w latach 70. minionego stulecia 2-drzwiowe coupe było po prostu zamkniętą wersją dwumiejscowego roadstera SL. W swojej najmocniejszej odmianie 450SLC z pięciolitrowym silnikiem był zarazem podstawą do stworzenia rajdowej wersji WRC. Powrót do nazwy SLC nie oznacza jednak, że mamy ponownie do czynienia z autem typu coupe. Mercedes SLC jest następcą SLK, czyli jest kompaktowym roadsterem. Zmiana literki K na C ma wskazywać, iż technologicznie SLC bazuje na rozwiązaniach z Klasy C.
Zmiany stylistyczne są typowe dla większości przeprowadzonych faceliftingów. Zmieniono przede wszystkim przedni pas nadwozia. Zmodyfikowane zostały grill chłodnicy, zderzak, wloty powietrza oraz reflektory. Z tyłu również inny jest zderzak z dyfuzorem, a także światła oraz końcówki układu wydechowego.
Wewnątrz zmieniony został design zegarów, większy jest wielofunkcyjny wyświetlacz systemu Command na konsoli centralnej, pojawiła się nowa kierownica, nowe podświetlenie wnętrza, a do wykończenia użyto takich materiałów jak aluminium, włókno węglowe czy nowe rodzaje skóry, dzięki czemu kabina SLC zyskała na bardziej eleganckim wyglądzie.
Przy okazji liftingu poprawiono również nieznacznie działanie mechanizmu otwierania i zamykania sztywnego dachu, który będzie mógł być otwierany/zamykany przy prędkościach do 40 km/h. Możliwość jazdy z otwartym dachem będzie również możliwa, gdy pogoda niespecjalnie się do tego nadaje, dzięki podgrzewanym fotelom oraz systemowi Airscarf, czyli nawiewowi ciepłego powietrza w okolicach szyi kierowcy oraz przedniego pasażera.
Podstawowa wersja silnikowa (SLC 180) napędzana jest 1,6-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 156 KM i maksymalnym momencie obrotowym 250 Nm, dostępnym już od 1.200 obr/min. SLC w tej wersji silnikowej spala, wg deklaracji Mercedesa, zaledwie 5,6 l/100 km, zapewniając bardzo dobre osiągi - 7,9 s. do setki (8,1 w wersji z automatem) i 226 km/h maksymalnej prędkości.
Dwie kolejne w stawce jednostki benzynowe - SLC 200 oraz SLC 300 - mają pod maską te same dwulitrowe silniki o mocy odpowiednio 184 oraz 245 KM i maksymalnym momencie 300 oraz 370 Nm. Słabsza z tych wersji przyspiesza do 100 km/h w 7 s., a mocniejsza w 5,8 s. Zainteresowany Mercedesem SLC będzie miał do wyboru również jedną jednostkę wysokoprężną (SLC 250d). To 2,2-litrowy diesel o mocy 204 KM i maksymalnym momencie obrotowym 500 Nm. W tej wersji silnikowej Mercedes SLC jest w stanie osiągnąć pierwszą setkę na prędkościomierzu już po 6,6 s.
Na szczycie dostępnej palety silnikowej znajdziemy wersję SLC 43 AMG z 6-cylindrową jednostką o mocy 367 KM i maksymalnym momentem obrotowym 520 Nm. Prędkość 100 km/h za kierownicą najmocniejszego SLC będziemy w stanie osiągnąć już w 4,7 s.
Poza dwiema najsłabszymi jednostkami napędowymi standardem jest 9-stopniowa przekładnia automatyczna, podczas gdy w wariantach SLC 180 i SLC 200 jest ona dostępna jako opcja, a bez dopłaty otrzymamy skrzynię mechaniczną.
Standardowym elementem wyposażenia w odmianach SLC 300, SLC 250d oraz SLC 43 (w dwóch słabszych z automatyczną przekładnią dostępny za dopłatą) jest system Dynamic Select, który pozwala w szybki sposób zmienić charakterystykę pracy silnika, skrzyni biegów, układu kierowniczego oraz zawieszenia. Do wyboru mamy pięć trybów - Comfort, Sport, Sport+, Eco oraz Individual.
Mercedes SLC w sprzedaży na europejskim rynku pojawi się w marcu przyszłego roku. Jak na raziemy nie znamy jeszcze cen odświeżonego roadstera Mercedesa.