Mercedes ma kłopoty. Wszystko przez system Airscarf
Właściciele kabrioletów Mercedesa z pewnością doceniają system Airscarf, dzięki któremu jazda z otwartym dachem jest możliwa nawet przy niższych temperaturach. Okazuje się jednak, iż takie rozwiązanie, przynajmniej na rynku niemieckim, Daimler wykorzystywał niezgodnie z prawem.
Niemiecki sąd federalny wydał decyzję, zakazującą firmie Daimler sprzedaży swoich modeli z systemem Airscarf, zmieniając tym samym wyrok sądu rejonowego, który był korzystny dla niemieckiego koncernu. Werdykt ten kończy długi, liczący prawie dekadę spór pomiędzy niemieckim koncernem motoryzacyjnym a Ludwigiem Schatzingerem, który posiada prawo do takiego rozwiązania.
Airscarf, czyli system ogrzewania, w którym ciepłe powietrze jest nadmuchiwane na kierowcę i pasażera z regulowanych otworów umieszczonych w zagłówkach i ogrzewa okolicę głowy i szyi niczym szal (stąd nazwa tego systemu), pozwala poruszać się kabrioletem nawet przy niskich temperaturach. Mercedes oferuje takie rozwiązanie jako opcja we wszystkich swoich kabrioletach, od Klasy C aż po roadstera GT.
W konsekwencji takiego wyroku Mercedes
nie będzie mógł sprzedawać swoich kabrioletów z tym systemem na rynku niemieckim. Poniewać ochrona patentowa obejmuje tylko Niemcy, w pozostałych krajach system Airscarf będzie dalej dopuszczony do sprzedaży. Co więcej, Mercedes będzie musiał poinformować, ile modeli z takim systemem zostało sprzedanych, od czego będzie zależała wysokość należnego odszkodowania. Według szacunków, dwie trzecie kabrioletów Mercedesa posiada takie rozwiązanie na swoim wyposażeniu.
Ponadto Mercedes będzie musiał zdemontować ten system z niesprzedanych jeszcze modeli, a także usunąć wszystkie materiały reklamowo-merketingowe, które zawierają informacje o tym systemie.
Pozytywna informacja dla Daimlera jest jednak taka, że ochrona patentowa na tego typu rozwiązanie wygasa 25 grudnia br. A to oznacza, że po tym terminie Mercedes będzie mógł wrócić do oferowania systemu Airscarf również na rynku niemieckim.