Mercedes-Benz CL Black Edition - podwójnie czarny!
Tytułowa wersja Mercedesa już sama w sobie generuje w kierowcy uczucia, które szarpią nim gdzieś pomiędzy ekscytacją, a próbą samobójczą. Wydawałoby się, że kombinowanie przy takim aucie jest równoznaczne z szaleństwem, ale najwyraźniej firma Prior Design za nic ma sobie zagrożenia o podłożu psychicznym.
Z jednej strony CL Black Edition jest niezwykle mocny, na wskroś sportowy i ekstremalny, z drugiej zaś skrajnie bezsensowny i niezwykle drogi. To jednak czyni go autem, do którego wzdycha wielu kierowców. Firma Prior Design postanowiła, że z tego już i tak diabelskiego auta wyciśnie więcej mocy. A co wyszło z tego eksperymentu?
Spoglądając na auto po przeróbkach jedyne co przychodzi do głowy to myśl: Masakra! Auto nabrało niezwykle muskularnych i wręcz wulgarnych kształtów, które nie pozostawiają cienia wątpliwości, że pod maską dzieją się iście dantejskie sceny. Auto ubrano w poszerzone nadkola, nowe fartuchy boczne, nowy zderzak przedni oraz tylny, zaś na dach trafił dyskretny, choć zauważalny wlot powietrza.
Pakiet poprawiający wygląd nadwozia wykonano z mocnego, odpornego na zużycie i elastycznego poliuretanu Duraflex. Całości dopełniają ogromne felgi z lekkich stopów o średnicy aż 20 cali, które prezentują się naprawdę wyśmienicie. Aby podkreślić piekielne korzenie CL-ka została pomalowana czarnym lakierem z matowym wykończeniem. Dopełnieniem całości jest szary pasek na boku nadwozia.
Nie jesteśmy do końca przekonani co do wizji firmy Prior Design. Auto wygląda naprawdę drapieżnie i mocarnie, ale wydaje nam się, że projektanci odrobinę przesadzili. Tak czy inaczej przeróbkę można zaliczyć co prawda do skrajnych, ale bardzo udanych.