Mercedes B55, czyli 383 KM pod maską klasy B
Z każdą chwilą w gronie kompaktowych hot-hatchy robi się coraz goręcej. Dopiero co Audi przedstawiło 340-konne RS3, a BMW zaprezentowało 335-konną serię 1 M Coupe, a już swojego kompaktowego potwora pokazał Mercedes. Oto i on!
Nowy model spod znaku trójramiennej gwiazdy to Mercedes B55. Co ciekawe, auto nie zostało zaprojektowane przez inżynierów AMG, specjalistów od najpotężniejszych „Merców”. B55 jest dziełem kilkunastu studentów z placówki Mercedesa w Rastatt.
Niestety, w odróżnieniu od Audi RS3 i BMW serii 1 M Coupe, model B55 to jedynie prototyp, nieprzeznaczony do produkcji seryjnej. A szkoda, bo pod jego maską pracuje diabelsko mocna jednostka napędowa, przewyższająca swoimi parametrami konkurentów z Audi i BMW.
Za bazę do stworzenia wyjątkowej klasy B wybrano model B200 CDI, wyposażony w 2-litrowy silnik wysokoprężny o mocy 140 KM. Nie oznacza to jednak, że konstruktorzy zajęli się „podkręceniem” diesla uzyskując ponad 300 koni. Zamiast tego, pozbyli się standardowego motoru, zastępując go 5,5-litrową, benzynową jednostką V8, zapożyczoną z Mercedesa E500.
Monstrualny silnik, rozwijający 383 KM mocy oraz 530 Nm momentu obrotowego, został zaopatrzony w 7-stopniową przekładnię G-Tronic. Co ciekawe, ta ostatnia nie przenosi momentu napędowego na przednie koła – standardowy napęd przedni został bowiem zastąpiony napędem tylnym, przejętym z klasy E starszej generacji.
Przepotężny układ napędowy zagwarantował kompaktowej klasie B osiągi porównywalne z samochodami typowo sportowymi. Wskazówka prędkościomierza Mercedesa B55 mija „setkę” po zaledwie 5,2 sekundy i zatrzymuje się na wartości 250 km/h (oczywiście, ograniczonej elektronicznie).
Wyjątkowy egzemplarz „zwykłego” Mercedesa wyróżnia się z zewnątrz przyciemnionymi kloszami reflektorów, zmienionym grillem, 18-calowymi felgami AMG oraz tylnym dyfuzorem ozdobionym dwiema końcówkami wydechu. We wnętrzu odnajdziemy natomiast sportowe fotele i ekskluzywne wykończenie, łączące skórę z alcantarą.