Mechanik z Bartoszyc winny, ale bez kary. Czy urzędniczka zostanie ukarana?
O sprawie mechanika z Bartoszyc, który pomógł wymienić żarówkę w aucie dwóm paniom, które okazały się pracowniczkami urzędu skarbowego, zrobiło się głośno jakiś czas temu. Wczoraj sąd drugiej instancji potwierdził wyrok sądu rejonowego, który uznał mechanika winnym wykonania czynności serwisowej bez wystawienia paragonu, ale bez wymierzania kary. Problemy z prawem mogą za to mieć panie z urzędu skarbowego.
Przypomnijmy, cała sprawa, którą nagłośnił portal bartoszyce.wm.pl, rozegrała się w listopadzie ubiegłego roku. Pod koniec dnia, kiedy wykonany został już dzienny raport kasowy, do warsztatu przyjechały dwie panie z prośbą o pomoc w wymianie żarówki. Właściciel, który właśnie wyjeżdżał z warsztatu, poprosił jednego z pracowników o pomoc paniom. W samochodzie okazało się, że w jednym z reflektorów odłączona była wtyczka, a jednej z tylnych żarówek w ogóle nie było. Ponieważ warsztat nie prowadzi sklepu z częściami, mechanik zamontował żarówkę, jaką znalazł w swoim prywatnym aucie. Za żarówkę i wykonaną usługę panie dały mu 10 zł.
Cała akcja z wymianą żarówki okazała się prowokacją urzędniczek. Za wykonanie usługi i przyjęcie zapłaty bez wydania paragonu chciały one ukarać mechanika mandatem w wysokości 500 zł. Ten nie przyjął jednak mandatu, gdyż uznał, że wydał kobietom swoją prywatną rzecz, a więc zawarł umowę jako osoba fizyczna (w tego przypadku transakcjach nie ma obowiązku wystawiania żadnego paragonu czy rachunku, a do wysokości 1000 zł nie płaci się od takiej sprzedaży podatku). W efekcie tego sprawa trafiła do sądu.
Sąd Rejonowy w Bartoszycach, bez przeprowadzania rozprawy w trybie nakazowym, uznał mechanika winnym wykroczenia karno-skarbowego, ale odstąpił od wymierzenia mu kary. Taki wyrok nie spodował się naczelnikowi miejscowego urzędu skarbowego, który złożył apelację. Odbyła się więc rozprawa, podczas której sąd podtrzymał swój wyrok.
Okazało się jednak, że to nie wystarczyło naczelnikowi Urzędu Skarbowego w Bartoszycach, który złożył apelację i sprawa trafiła do sądu wyższej instancji. Na wczorajszej rozprawie Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał jednak orzeczenie sądu rejonowego za słuszne i podtrzymał wcześniejszy wyrok.
Choć Urząd Skarbowy w Bartoszycach nie zamierza odwoływać się już od tej decyzji sądu (ciekawe, czy taka sama byłaby decyzja, gdyby sprawa nie została nagłośniona przez media), to jednak sprawa nie została jeszcze definitywnie zakończona. Tym razem jednak problemy mogą dotknąć panie urzędniczki, które były autorkami opisanej prowokacji. A dokładniej tę panią, która była kierowcą w tym feralnym dniu. Do Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach wpłynęło bowiem zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia drogowego. Panie same wyjęły żarówkę, a więc zgodnie z literą prawa poruszały się niesprawnym samochodem. Policja prowadzi obecnie czynności wyjaśniające.