Maserati - limit produkcji receptą na sukces?
Już od jakiegoś czasu panuje pewne przekonanie, że jeśli nawet bardzo drogi samochód może mieć każdy, kto ma odpowiednią gotówkę, ekskluzywność tego auta jest praktycznie zerowa. Co innego, gdy chętni muszą się ścigać do salonów. Czy tak będzie z modelami Maserati?
Nie zawsze wielkie nakłady produkcyjne dają największe zyski. Cóż z tego, że produkcja pędzi jak szalona, skoro wyprodukowane modele kurzą się w magazynach? Takie podejście ma również Maserati, które chce ograniczyć produkcję swoich modeli do 75 tysięcy rocznie. Taki limit ma sprawić, że oferta włoskiego producenta będzie bardziej ekskluzywna.
Już teraz Fiat ogranicza produkcje swoich topowych marek. Oczywiście mamy tu na myśli Ferrari, które teraz produkuje maksymalnie 7 tysięcy aut rocznie. Podobnie ma być z Maserati, choć osiągnięcie limitu 75 tysięcy egzemplarzy zajmie kilka lat - stanie się to dokładnie w 2018 roku. No dobrze, ale jak wygląda obecna sprzedaż Maserati?
Wydaje się, że nieciekawie. Otóż w zeszłym roku sprzedano zaledwie 15 400 modeli z trójzębem na masce. Prognozy na ten rok opiewają na około 30 tysięcy sztuk, podczas gdy w przyszłym roku Włosi planują sprzedać około 50 tysięcy modeli. Wydaje się, że tendencja jest wzrostowa i do 2018 troku dobije do zapowiadanego limitu 75 tysięcy aut.