Marussia - Rosjanie też potrafią robić supersamochody
Za sprawą takich imprez jak Salon Samochodowy w Genewie, możemy poznać takie ekscentryczne projekty jak Marussia B2. Auto wygląda zjawiskowo, i gdyby nie sugestywna nazwa w życiu byśmy nie powiedzieli, że zostało wykonane w Rosji. Poznajmy bliżej piękną Marusię.
Co ciekawe, to nie pierwszy projekt krzepkich Rosjan. Aby wypełnić lukę w historii naszych Czytelników wspomnimy, że na Salonie Samochodowym we Frankfurcie zaprezentowano model Marussia B1. Poprzedni model odbił się bez większego echa, a szkoda gdyż B1 mógł śmiało konkurować z wielkimi graczami na rynku. Niestety nikt nie traktował poważnie rosyjskiej manufaktury.
Czy tak będzie i tym razem? Obawiamy się, że tak, choć będąc niezawistnym wypada przyznać, że model B2 również prezentuje się świetnie. A czy pod maską jest tak samo przyjemnie? O tym za chwilę, zacznijmy od początku. Maryssia B2 to dwumiejscowe i bardzo lekkie auto sportowe. Przy wadze zaledwie 1100 kg i przy mocnym silniku może konkurować z rynkowymi wyjadaczami. A co jest pod maską?
Co ciekawe, do wyboru są aż trzy jednostki napędowe, co w przypadku aut tego typu jest dość nietypowym zjawiskiem. Do wyboru jest 3.5-litrowy silnik atmosferyczny w układzie V6 o mocy 300 KM. Jeśli ktoś szuka mocniejszych wrażeń, powinien wybrać 2.8-litrowy turbodoładowany silnik również w układzie V6, ale o mocy 360 lub 420 KM. Napęd jest przekazywany na tylne koła za pomocą 6-biegowej skrzyni automatycznej.
Jednostka 420-konna katapultuje Marusię B2 w sprincie od 0 do 100 km/h w czasie 3,8 sekundy, zaś prędkość maksymalna sięga 250 km/h. Mamy nadzieję, że jeszcze kiedyś usłyszymy o tym ciekawym aucie, a firma o znajomo brzmiącej nazwie nie zrezygnuje z podboju rynku i zaprezentuje wkrótce model B3. Na zdjęciach prezentujemy oba modele: B1 (fioletowy) oraz B2 (ciemnoniebieski).