<b>Udany udział Polaków w Mistrzostwach Europy Rallycross</b>
Na pięknie położonym norweskim rallycrossowym Lyngas koło Drammen zakończyła się V runda Mistrzostw Europy Rallycross.
Na pięknie położonym norweskim rallycrossowym Lyngas koło Drammen zakończyła się V runda Mistrzostw Europy Rallycross.
Wystartowało 52 zawodnikóww w trzech Dywizjach, Polskę reprezentowało 3 kierowców, którzy biorą udział w całym cyklu ME od początku sezonu. Dwóch z nich, Marcin Laskowski (Peugeot 106 Maxi) oraz Krzysztof Groblewski (VW Polo) startuje w Dywizji 1a, czyli samochodów do 1600 ccm pojemności, natomiast Piotr Tyszkiewicz startuje w Dywizji 2 (samochody do 2000 ccm pojemności, z bardzo ograniczonym zakresem dozwolonych przeróbek) Oplem Astrą OPC.
Przed rundą norweską zawodnicy zajmowali odpowiednio miejsca w klasyfikacji ogólnej mistrzostw: Groblewski - 3, Laskowski - 4, Tyszkiewicz - 6.
Już podczas treningu czasowego oraz 3 sesji kwalifikacyjnych widać było, że Polacy odegrają istotne role przebiegu zawodów. Groblewski uzyskał tzw. pole position w ustawieniach finałowych, co oznacza najkorzystniejsze dla zawodnika pole startowe, pierwsze od strony wewnętrznej toru. Kolega z reprezentacji, Laskowski startował z trzeciego pola, też w pierwszym rzędzie. Obaj mieli nieco problemów mechanicznych w swoich samochodach, Groblewski walczył ze skrzynią biegów, Laskowski z komputerem, ale nie były to awarie na tyle poważne, aby nie pozwoliły Polakom zająć dobrych pozycji. Ostatecznie po zawziętej walce z głównym rywalem, Holendrem Ronem Snoeckiem (Seat Ibiza) nasi zawodnicy uznali jego wyższość, ale tylko jego - zostawili za sobą pozostałych 10 startujących, zajmując drugie (Groblewski) i trzecie (Laskowski) miejsce.
Nieco gorzej powiodło się polskiemu kierowcy z Dywizji 2, Piotrowi Tyszkiewiczowi. W jego Oplu poważnej awarii uległo zawieszenie, mechanicy uporali się z nim krótko przed biegiem finałowym, w którym Tyszkiewicz startował z odległej pozycji w grupie finałowej C. Udało mu się swój finał wygrać i przejść do wyższego tzw. finału B, tam jednak nie zauważył pokazywanej innemu kierowcy zółtej flagi, która regulaminowo nakazuje pozostałym zwolnić, czego Tyszkiewicz nie uczynił. Został za to ukarany flagą czarną, co oznaczało umieszczenie go na ostatniej 6 pozycji w swoim finale, a generalnie w klasyfikacji zajął miejsce 11.
Zawody odbyły się przy pięknej i słonecznej pogodzie, w obecności kilkunastu tysięcy widzów na trybunach. Następna runda Mistrzostw Europy Rallycross odbędzie się w dniach 3-4 lipca na torze Holjes w Szwecji.
<strong>Źródło: rallycross-sport.com</strong>