Lotus porzuca projekt Esprit? Podobno nie!
Wszyscy fani Lotusa dwa lata temu przeżyli prawdziwą ekstazę. Na Salonie Samochodowym w Paryżu w 2010 roku brytyjski producent pokazał aż pięć nowych projektów. Plany były piękne i spektakularne, ale dziś, po dwóch latach sporo się zmieniło.
Dwa lata temu wszystko wyglądało rewelacyjnie - pięć projektów w różnym stadium rozwoju, powrót do wielkich legend sprzed lat, fantastyczna stylistyka - po prostu rozwój na całego. Ten ambitny atak na rynek zapoczątkował ówczesny dyrektor generalny Lotusa, Danny Bahar.
Niestety niedługo potem Bahar został wyrzucony przez nowego właściciela - malezyjską firmę DRB-Hicom. Danny Bahar został oskarżony za złe zarządzanie narażające firmę na ogromne straty. Wszystko skończyło się pozwem odszkodowawczym na kwotę 10,6 mln dolarów.
Pomijając dość chaotyczne tło, wszystkie wcześniejsze plany Lotusa zostało zrewidowane i obliczone. W sieci plotkuje się, że pierwszą ofiarą zawirowań jest Lotus Esprit. Podobno plan wskrzeszenia legendy został zawieszony na czas nieokreślony. Auto miało dostać firmowy silnik V8. To byłoby piękne.
Czy legenda Esprita umarła? Jak się jednak okazuje - nie! Niedawno na plotki pojawiające się w sieci odpowiedział sam zainteresowany. Lotus twierdzi z całą stanowczością, że projekt Esprit nie został skasowany i już wkrótce dowiemy się więcej na ten temat. Trzeba przyznać, że cała sytuacja jest dość dziwna.
Źródło: Autoblog