Dojechaliśmy do Krakowa :)
Dla tych, którzy w nas, ani w Konę Electric nie wierzyli, kilka informacji:
– przez całą trasę było włączone radio, wszystkie systemy i asystenci jazdy
– 3/4 drogi pokonaliśmy z włączonymi wycieraczkami
– połowę trasy przejechaliśmy z włączonym ogrzewaniem i podgrzewaną kierownicą
– mocy nam nie brakowało
– komfort jazdy oceniamy na bardzo dobry.