Lexus LF-LC - niebieski koncept pojedzie do Sydney
Lexus już od jakiegoś czasu zapowiadał, że pod koniec roku pokaże "nowe wcielenie auta zaprezentowanego na Salonie Samochodowym w Detroit". Nie jesteśmy pewni co to będzie za auto, ale podejrzewamy, że na zbliżającym się Salonie Samochodowym w Sydney Lexus pokaże odświeżony model koncepcyjny LF-LC.
Ostatnio widzieliśmy ten model w czerwonym kolorze, czemu więc Lexus postanowił zmienić barwę? Podobno zastosowany kolor niebieski w Lexusie LF-LC był inspirowany bazową barwą półszlachetnego opalu znalezionego na terenach Australii. Kolejną różnicą między nowym Lexusem LF-LC a tym zaprezentowanym w Detroit jest wnętrze.
A raczej jego kolor, który teraz prezentuje się w beżowo-brązowych barwach. Oprócz tego zmian nie ma, ale to dobrze, bowiem auto prezentuje się rewelacyjnie. Design modelu jest bardzo charakterystyczny, pełen agresji i dynamizmu, praktycznie bez miejsca na nudę i prostotę. Być może niektóre elementy samochodu wyglądają trochę kreskówkowo, zbyt kolorowo, ale po pierwsze to supersamochód, po drugie dzieło koncepcyjne, więc wszelkie przerysowania są wybaczane.
Z pewnością znajdzie się mnóstwo osób, które śmiało stwierdzą, że to jeden z najpiękniejszych Lexusów w historii. Rzecz jasna materiały wykorzystane do wykończenia wnętrza to najwyższej jakości skóra, drewno oraz metal, prawdopodobnie w postaci aluminium. Nie zabrakło również najnowocześniejszych rozwiązań elektronicznych.
Auto wyposażone jest w wyświetlacz ze zdalnym sterownikiem dotykowym. Takie rozwiązanie umożliwia wygodne i intuicyjne sterowanie poszczególnymi funkcjami auta. Jakby tego było mało, na konsoli centralnej znajdują się dwa ciekłokrystaliczne ekrany o przekątnej 12,3 cala, które przekazują niezbędne informacje i wskazówki nawigacyjne.
Auto dostanie silnik z przodu oraz napęd na tylną oś. Lexus LF-LC będzie korzystał z systemu Advanced Lexus Hybrid Drive oraz mocnej jednostki bazowej pracującej w cyklu Atkionsona. Cały system elektryczno-spalinowy dostarcza moc rzędu 506 KM, więc nawet jak na hybrydę, jest czym poszaleć.
Źródło: Carscoop