Łapówką dla policjantów miał być... samochód zatrzymanego Ukraińca
Patrol wrocławskiej drogówki zatrzymał do kontroli kierowcę, który swoją jazdą stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Od odpowiedzialności za popełnione wykroczenia chciał się wymigać nietypową łapówką.
Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu podczas patrolowania dzielnicy Leśnica zauważyli kierowcę, który agresywnie prowadził swój pojazd. Mężczyzna oprócz wykonywania gwałtownych manewrów, jechał całą szerokością drogi.
Policjanci ze względów bezpieczeństwa zatrzymali kierującego do kontroli drogowej. W trakcie rozmowy z 26-latkiem, funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu. Badanie alkomatem potwierdziło, że ma 2 promile alkoholu w organizmie.
Mundurowi sprawdzili tożsamość obywatela Ukrainy w policyjnych systemach informatycznych. Okazało się, że cztery miesiące wcześniej stracił on już prawo jazdy, również ze względu na kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. 24-latek ponadto nie poddał swojego pojazdu obowiązkowym badaniom technicznym.
Policjanci poinformowali mężczyznę o grożących za wszystko konsekwencjach prawnych. Reakcja 24-latka była nieoczekiwana. Mężczyzna zaproponował policjantom aby odstąpili od wykonywanych czynności i „jakoś się dogadali”. Był coraz bardziej natarczywy i oświadczył, że da im swój samochód, jak go puszczą.
Mundurowi poinformowali obywatela Ukrainy, że w Polsce obietnica udzielenia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych jest przestępstwem. Mężczyzna pomimo tego w dalszym ciągu był nieustępliwy.
24-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Jego pojazd policjanci odholowali na parking strzeżony. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Grozić mu może kara nawet 8 lat pozbawienia wolności.