Land Rover Defender Blaser Edition - dla myśliwego
Land Rover Defender to auto dla tych, dla których dziury w asfalcie to chleb powszedni. Owszem, tyczy się to wszystkich kierowców w Polsce, ale producent auta miał chyba co innego na myśli. Brytyjski specjalista od trudnego terenu to auto dla tych, którzy pragną uwolnić się od czarnych, krętych dywanów i wjechać wszędzie, gdzie tylko można. A dla kogo przeznaczona jest wersja Blaser Edition?
Land Rover Defender Blaser Edition to auto dla osób, które oprócz paćkania się w błocie chcieliby czasem coś ustrzelić. Kto wie, może w lesie trafi się jakiś misiek, albo jeleń? Co prawda w naszym kraju nie mamy takich tradycji jak na wyspach, gdzie arystokracja zdejmuje piękne fraki zamieniając je na dziurawe spodnie i flanelowe koszule, zapala fajkę i z nabitą strzelbą jedzie w las na polowanie, jednak z pewnością każdy chciałby zasiąść za kierownicą prezentowanego Defendera.
Co ciekawe, za tę wersję specjalną odpowiadają nie Brytyjczycy, ale Niemcy. Poza offroadowymi dodatkami poprawiającymi osiągi w trudnym terenie, do których zaliczają się wyciągarka, snorkel, baga, dodatkowe zabezpieczenia nadwozia oraz oświetlenie, auto zostało wyposażone w kilka mniej uzasadnionych gadżetów. Ale przecież o to chodzi w gadżetach - powinny być dziwne, czasem bezsensowne, ale przede wszystkim dające mnóstwo frajdy!
Najciekawszym dodatkiem, którym z całą pewnością zainteresowałaby się policja podczas kontroli, jest tajemnicza skrzynia, w której możemy przechowywać jednocześnie nawet... 5 strzelb. Defendera SE 110 w kolorze Keswick Green ozdobiono dodatkowymi logotypami i oznaczeniami Blaser Edition. Trzeba przyznać, że całość wygląda wyjątkowo bojowo i zadziornie. Jeśli jednak pod maską spodziewamy się potwora, to jesteśmy w błędzie.
Napędem Defendera jest standardowa 122-konna jednostka wysokoprężna o pojemności 2,2 l, spełniająca normy Euro 5. Silnik sprawnie radzi sobie w terenie, a przecież o to głównie chodzi. Łącznie powstanie 60 egzemplarzy Defendera w tej wersji, a za każdy z nich trzeba będzie zapłacić 49 500 euro. Niestety nie wiemy, czy strzelba jest wliczona w koszta.