Lamborghini Urus ciągle oczekuje na zatwierdzenie
Wydaje się, że historia z modelem Lamborghini Urus nigdy się nie skończy, gdyż producent ciągle nie ma pewności, czy to auto ma sens, czy się opłaci itp. Prawdę mówiąc wydaje się, że to Volkswagen ma obawy, a nie Lamborghini.
Co ciekawe, problem nie leży po stronie Lamborghini, które z pewnością nie pogardziłoby tak ciekawym modelem w ofercie tym bardziej, że moda na crossovery jest w pełni i być może niedługo z tego napompowanego balona zacznie uchodzić powietrze, więc nie ma na co czekać. Niestety trzeba czekać, gdyż Lamborghini Urus nadal nie został zatwierdzony do produkcji. A kiedy będzie?
O tym zadecyduje Grupa Volkswagena, która dzieli i rządzi, a jak nietrudno się domyślić, włodarze nie chcą, aby w rodzinie urósł poważny konkurent m.in dla oferty Audi. Gdy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o wielkie pieniądze. Na szczęście szef działu rozwoju w Lamborghini, pan Maurizio Reggiani jest dobrej myśli i twierdzi, że auto trafi do produkcji już w 2017 roku, zaś jego cena będzie na poziomie modelu Huracan.
Jeśli chodzi o aspekty techniczne, Lamborghini Urus miałby bazować na platformie MLB Evo, zaś do napędu służyłby silnik produkcji Audi, a mianowicie podwójnie doładowana jednostka 4.0 V8, w planach jest także hybryda o mocy nawet 680 KM.