Lamborghini opatentowało nową nazwę - nadchodzi Huracan
Niedawno światło dzienne ujrzał nowy Ur(s)us, a na horyzoncie już widać Hura(g)an. Zupełnie przypadkowo obie nazwy brzmią dość znajomo, ale odstawmy żarty na bok. Lamborghini opatentowało nową nazwę - Huracan. Być może już niedługo dowiemy się, jakie auto skryje się pod tą nazwą.
Nowa nazwa "Huracan" w języku hiszpańskim oznacza... oczywiście huragan. W kuluarach mówi się, że taką właśnie nazwę uzyska produkcyjna wersja modelu Urus SUV, ale na dobrą sprawę czemu Lamborghini miałoby się pozbywać nazwy Urus?
Niektórzy spekulują również, że nazwa Huracan została zarezerwowana dla nadchodzącego modelu, który miałby być następcą odchodzącego powoli Gallardo. Naszym zdaniem, do modelu Urus pasuje obecna nazwa - kojarzy się z czymś potężnym i mocnym, choćby z ciągnikiem Ursus.
Nazwa Huracan zaś z czymś szybkim, nieprzewidywalnym i groźnym - w sam raz dla nowego supersamochodu. Co ciekawe, niedawno Lamborghini zarezerwowało kolejną nazwę - Demios. Uważni fani motoryzacji od razu skojarzą to z Mazdą Demio - niewielkim kompaktem.
Wydaje się, że Lamborghini nie będzie chciało, aby jego supersamochód lub duży luksusowy SUV kojarzył się z tanim japońskim autkiem, ale w świecie motoryzacji byliśmy świadkami już wielu niedorzecznych skojarzeń.
Która nazwa najlepiej pasuje do dużego SUV-a, a która do następcy Gallardo?