Lamborghini Huracan EVO jeszcze bardziej na ostro
Podrasowany nieco silnik, zmiany stylistyczne, które mają przełożyć się na lepsze właściwości aerodynamiczne, i wreszcie garść zmian technologicznych mają sprawić, że Lamborghini Huracan EVO będzie dawał jeszcze więcej frajdy podczas jazdy.
Najmniejszy obecnie model w gamie włoskiego producenta supersamochodów i następca Gallardo poddany został kuracji odświeżającej, która ma sprawić, że pod względem osiągów model ten zbliży się do odmiany Performante, która swego czasu przecież mogła się poszczycić mianem najszybszego produkcyjnego model na torze Nürburgring.
Za napęd baby-Lambo odpowiadać będzie ten sam wolnossący, 5,2-litrowy silnik V10, który po przeprowadzonych modyfikacjach ma teraz 640 KM osiągane przy 8000 obr/min oraz 600 Nm przy 6500 obr/min, a więc parametry takie, jakie do tej pory mieliśmy w topowej odmianie Performante. Większa dawka mocy i momentu przekładają się na krótszy czas sprintu do prędkości 100 km/h. Huracan EVO "na sucho", a więc ważący 1422 kg jest w stanie osiągnąć taką prędkość już po 2,9 s, a więc o 0,3 s szybciej niż dotychczasowa odmiana modelu. 200 km/h może pojawić się na prędkościomierzu już po 9 sekundach. Maksymalna prędkość pozostała niezmieniona, tj. wynosi 325 km/h.
Silnik oczywiście ma duże znaczenie, jednak nie jedyne, jeśli mówimy o dynamicznej jeździe. Inżynierowie włoskiej marki poczynili w tym modelu sporo, by jeszcze lepiej się on prowadził, także na bardziej krętej drodze. W tym kontekście warto wspomnieć o takich systemach jak Lamborghini Piattaforma Inerziale (LPI) oraz Lamborghini Dinamica Veicolo Integrata (LDVI). Pierwszy z nich (to już wersja 2.0) jest zestawem licznych czujników zlokalizowanych w miejscu środka ciężkości nadwozia, które na bieżąco mierzą poprzeczne, wzdłużne oraz odśrodkowe siły, jakie podczas jazdy oddziałują na samochód. Informacje z tego systemu trafiają m.in. do układu kontroli trakcji i napędu na wszystkie koła z systemem wektorowania momentu obrotowego, by rozdział momentu był jak najskuteczniejszy.
Z kolei system LDVI jest niejako sercem auta odpowiedzialnym za wszelkie kwestie związane z przyspieszaniem i generalnie dynamiczną jazdą, nadzorując pracą wszystkich systemów jezdnych w tym modelu.. Warto też dodać, że do oferty dołączył system skrętnych tylnych kół, który ma zapewnić lepszą zwrotność Huracana przy niskich prędkościach i stabilność podczas szybkiej jazdy na krętej drodze. Kierowca ma do wyboru trzy tryby jazdy: Strada, Sport oraz Corsa.
Przeprowadzone zmiany wizualne mają sprawić, że Huracan EVO w mniejszym stopniu będzie uzależniony od oporów powietrza. W przedniej części nadwozia zmienione zostały m.in. wloty powietrza oraz tzw. splitter, zaś z tyłu wyżej umieszczone zostały końcówki układu wydechowego, a spojler został jeszcze bardziej zaakcentowany. Mamy jeszcze zmienione boczne wloty powietrza oraz nowe wzory felg. Przeprojektowano również podwozie Huracana, dzięki czemu przepływające tam powietrze będzie napotykać mniej oporów.
Najważniejszą zmianą wewnątrz Huracana EVO jest pojawienie się dotykowego ekranu o przekątnej 8,4 cala, który zastąpił dotychczasowy panel z pokrętłami i przyciskami. To poprzez niego kierowca będzie mógł wybrać ulubioną stację radiową, ustawić odpowiednią temperaturę w kabinie, a także odczytać dane telemetryczne po odbyciu jazd na torze.
Lamborghini Huracan EVO do pierwszych klientów dotrze wiosną br. Na rynku amerykańskim cena startować będzie od 261 274 dolarów.