Kuchar, Castoral i Grzybowski gwiazdami drugiej rundy OPONEO Mistrzostw Polski Rallycross
W miniony weekend rywalizowano na torze w Toruniu.
W najbardziej prestiżowej Klasie SuperCars triumfował Tomasz Kuchar.
– W wyścigu finałowym przeżyłem stresujące chwile, bo na czwartym okrążeniu silnik w moim samochodzie zaczął pracować tylko na trzech cylindrach. Pomyślałem wtedy, że to już „game over”, ale finalnie okazało się, że bez jednego działającego cylindra także można skutecznie jechać, wręcz w niektórych partiach toru było lepiej niż przy w pełni sprawnym silniku, bo auto w mniejszym stopniu zakopywało się na szutrze. Po Joker Lapie zdołałem wyjechać przed Mikołajem Otto i gdy się to udało, to pomyślałem, że teraz już się nie dam, nawet na trzech cylindrach. Starałem się jechać całą szerokością toru, by nie dać Mikołajowi miejsca i szansy na wyprzedzanie – mówi zwycięzca.
Obok Kuchara na podium stanęli: Mikołaj Otto i Marcin Gagacki.
– Samochód spisywał się idealnie, więc mogłem się skupić na walce, a ta w finale była niesamowicie równa – wspomina Mikołaj Otto. – Po wyjściu Marcina Gagackiego z Joker Lapa między naszymi samochodami nie zmieściłaby się nawet żyletka. Potem przytrafił mi się drobny błąd i zabrakło mi kilku długości samochodu, żeby dogonić Tomka Kuchara. Nie mogę jednak narzekać, bo to był dobry weekend w naszym wykonaniu.
– Ciężko było dziś liczyć na coś więcej. Od początku sezonu jest mi trudniej walczyć o zwycięstwa. Jacek Ptaszek, który dołączył do stawki w tym roku, dysponuje świetnym samochodem, podobnie jak Tomek Kuchar, a wiemy jakie umiejętności posiada mistrz Polski. Mikołaj Otto już w poprzednim sezonie był groźny, a w tym roku do swoich możliwości dołożył dobrze przygotowane auto. Dlatego przed zawodami trzecie miejsce brałbym w ciemno. Oczywiście cieszę się z drugiego z rzędu podium, bo to oznacza, że moja forma jest równa i stabilna. Do kolejnej rundy mamy trochę czasu, który poświęcimy na rzetelną analizę i zastanowienie się nad tym co możemy zrobić lepiej i skuteczniej, by w końcowym rozrachunku jeździć szybciej. Jestem dumny z całego mojego zespołu. Mechanicy wykonali kawał świetnej roboty, dzięki czemu wszystkie samochody pracowały perfekcyjnie mimo trudnych warunków i zaciętej rywalizacji, w której często gięła się blacha. Bardzo im za to dziękuję – podsumowuje Macin Gagacki.
Z kolei w Grupie SuperNational pierwsze miejsce zajął Roman Castoral (Opel Astra). Obok niego na podium stanęli: Alan Wiśniewski (Citroen C2) oraz Damian Litwinowicz (Honda Civic).
– Plan zrealizowany, więc jestem bardzo szczęśliwy. Nie ukrywam, że pomogło mi to, że przed naszym biegiem szutrowa część toru była polana wodą i wyrównana. W tych warunkach, gdy na szutrze przyczepność była mniejsza, miałem szansę na bardziej wyrównaną rywalizację z konkurentami w znacznie mocniejszych samochodach. Poza tym nie tylko moje auto, ale także i ja lepiej się czuję na mokrej nawierzchni. Cieszę się też z tego, że samochód pracował perfekcyjnie, a moje czasy i okrążenia były powtarzalne − podkreśla Alan Wiśniewski.
Rywalizacja zawodników w Klasie RWD Cup (kierowcy BMW E36) jak zwykle była ostra. Zwycięstwo wywalczył Igor Sokulski, podium uzupełnili Przemysław Wójcicki oraz Jerzy Bieńkowski.
– To moje pierwsze zwycięstwo w finale klasy RWD Cup, więc jestem bardzo zadowolony, szczególnie, że zupełnie się tego nie spodziewałem – mówi zdobywca pierwszego miejsca. – Kwalifikacje nie poszły mi najlepiej, ale dziś było już dużo lepiej. W półfinale startowałem dopiero z ostatniej linii, ale ukończyłem go na trzecim miejscu, co dało upragniony awans do finału. Najbardziej zadowolony jestem z tego, że finał pojechałem bardzo czysto, praktycznie bez żadnych błędów. Z okrążenia na okrążenie zwiększałem przewagę nad rywalami i na Joker Lap wjechałem dopiero na ostatnim okrążeniu, a następnie spokojnie zmierzałem do mety, by na tych ostatnich metrach nie stracić prowadzenia.
W Klasie Seicento Cup triumfował Łukasz Grzybowski. Licząc od inauguracyjnego wyścigu sezonu w Słomczynie, kierowca Seicento o numerze 301 był najszybszy we wszystkich kwalifikacjach, wygrał wszystkie półfinały i finały - razem daje to aż 10 biegów. W Toruniu kolejne miejsca za nim zajęłi: Szymon Jabłoński (debiutant) i Karol Dombrowicki.
W najmniej licznej – na tegorocznych OPONEO Mistrzostwach Polski Rallycross – Klasie 126p Cup wygrał Mariusz Szczepański. Drugi był Jacek Górniak, trzeci – Damian Stachowiak.
W sezonie 2018 sponsorem tytularnym Mistrzostw Polski Rallycross jest OPONEO. Organizacją cyklu zajmują się stowarzyszenie OPONEO Motorsport i Automobilklub Rzemieślnik przy współpracy Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego oraz LKT Wyczół, pod patronatem Polskiego Związku Motorowego.