Kradną samochody pod osłoną koronawirusa
Złodzieje samochodów na swój sposób wykorzystują epidemię zachorowań na COVID-19. Przez to, że powszechnym stało się noszenie maseczki i rękawiczek, a policjanci zostali oddelegowani do nowych zadań, związanych z chociażby pilnowaniem osób przebywających na kwarantannie, kradzieże samochodów stały się łatwiejsze.
– Złodziei samochodów najwyraźniej ucieszyła akcja #zostanwdomu, związana z epidemią koronawirusa. Z naszych informacji operacyjnych wynika, że w ciągu tylko jednego dnia na terenie Warszawy doszło do kradzieży aż siedmiu aut – mówi Mirosław Marianowski, security manager w firmie Gannet Guard Systems.
Warszawa to jednak niejedyne miejsce, gdzie kradzież aut nieco bardziej kusi amatorów cudzej własności. W ubiegłym tygodniu policjanci zatrzymali 28-letniego mieszkańca Kielc, podejrzanego o kradzież wartego około 180 tys. zł SUV-a. W Gdańsku funkcjonariusze zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy dopuścili się szeregu kradzieży z włamaniem do samochodów, jachtów oraz myjni.
To, że większość osób nie opuszcza swoich mieszkań w obawie przed zarażeniem, stwarza wręcz idealne warunki dla złodziei, którzy nasilają swoją działalność. Policjanci wskazują, że aby utrudnić zadanie złodziejom, warto stosować wszelkiego rodzaju zabezpieczenia w samochodach. Wszelkie mechaniczne blokady mogą odstraszyć przestępcę, jednak na pewno nie będą w stanie w 100% go zatrzymać. W tej sytuacji warto mieć w samochodzie zainstalowane wszelkiego rodzaju namierzanie pojazdu przez GPS. Stosowanie takiego rozwiązania, w momencie gdy szybko zareagujemy po utracie pojazdu, daje dużo większe prawdopodobieństwo odnalezienia utraconego mienia.