Koszalińska ruletka w Kia Lotos Race 2011
Marek Buga, Jacek Kondratowicz i Szymon Rogacewicz to pierwsza trójka finalistów konkursu Kia Lotos Race, jaka została wyłoniona podczas pełnych dramaturgii, półfinałowych wyścigów kartingowych.
Młodzi kandydaci do tytułu mistrza kierownicy stoczyli zacięty, ale czysty bój z konkurentami, swoimi możliwościami i pogodą. To właśnie ten ostatni element odgrywał kluczową rolę podczas półfinałowych rozgrywek na torze Motopark w Koszalinie. Deszcz przeplatany ze słońcem, na zmianę śliski i przyczepny tor stworzyły widowisko i emocje godne najwyższej klasy wyścigów. 39 półfinalistów pojawiło się na koszalińskim, malowniczym obiekcie, by rozegrać między sobą batalię o trzy miejsca w finałowym szkoleniu w ośrodku Tomasza Kuchara Rallyland.
Wszyscy to amatorzy, ale z ogromnym sercem do sportu motorowego, z wielkimi chęciami i nadziejami na spełnienie swych marzeń i ambicji. Podzieleni na cztery grupy rozpoczęli treningi oraz próby czasowe, po których do wyścigów przedfinałowych miało wystartować 32 zawodników. Aura jednak zdecydowanie zbyt okrutnie potraktowała jedną tylko grupę podczas czasówki, fundując im ulewę i całkowicie mokry tor. Aby zachować równe szanse, w dodatkowym biegu przedfinałowym zarządzonym przez głównego sędziego zawodów Sławomira Stańczyka, z tej grupy wyłoniono jednego uczestnika finałowych zmagań.
Każdy z biegów eliminacyjnych oraz finał dostarczyły maksimum emocji uczestnikom i widzom. Co podkreślali sędziowie mimo że na torze nie rywalizowali zawodowcy, to walka między nimi o awans była bardzo czysta i nie budząca zastrzeżeń.
Dyrektor sportowy Kia Lotos Race, Tomasz Kuchar także był pod ogromnym wrażeniem zapału, woli walki i umiejętności jakie prezentowali uczestnicy pierwszego półfinału.
Popularny kierowca rajdowy, w którego ośrodku będą szkoleni finaliści konkursu przyznał, że dawno nie oglądał tak emocjonujących zawodów. Wyścig kończący koszalińskie zmagania odbył się już bez pogodowych ingerencji, ale do końca trzymał w napięciu, gwarantując kibicom niezapomniane wrażenia.
Zwyciężył w nim Marek Buga z Żukowa, który do gokarta po raz pierwszy wsiadł tylko dlatego, że chciał sprawdzić się w Kia Lotos Race. Dziewiętnastolatek przyznał, że nie liczył na zwycięstwo:
„Miałem nadzieję, że uda mi się wejść do grupy walczącej na torze po kwalifikacjach czasowych. Pomogła mi trochę pogoda, ale to tylko potwierdza słowa, które słyszałem od wielu uznanych zawodników, w tym sporcie trzeba mieć szczęście i najwyraźniej teraz mi dopisało. Wyścig był bardzo wyrównany, a stawka wysoka. Rywale potrafili jeździć. Jest super!”.
O drugą pozycję do samej mety walczył Jacek Kondratowicz. Dwudziestoczterolatek z Barczewa swój awans do Rallylandu określił jako spełnienie marzeń.
„Bardzo chciałem być w półfinale i to mi si udało, ale wejście do finałów przy tak mocnej konkurencji, to niesamowite. Jestem bardzo zadowolony, bo tak naprawdę dzisiaj spełniło się moje marzenie”.
Spełniło się ono także zdobywcy trzeciego miejsca, 22-letniemu Szymonowi Rogacewiczowi z Sopotu.
„Liczę na to, że to dopiero początek i że zaczynam swoją karierę. Swoje sportowe konto mam zupełnie czyste. Mam nadzieję, że jak najwięcej nauczę się podczas pobytu w Rallylandzie. A główna nagroda? Wiadomo, że każdy z nas chce ją wygrać”.
Półfinały Kia Lotos Race 2011 zostaną jeszcze rozegrane w pięć kolejnych sobót lipca w Zielonej Górze, Radomiu, Opolu, Lublinie i Warszawie. W sierpniu szczęśliwi finaliści zawitają na dziesięciodniowe szkolenie i rozstrzygnięcie konkursu do szkoły Rallyland. Trafią tam w ręce instruktorów zorganizowanych pod okiem Tomasza Kuchara, którzy zajmą się ich edukacją związaną przede wszystkim z samochodowymi wyścigami, ale nie wyłącznie. W dniach 15-25 sierpnia poznają teorię i praktykę wyścigów samochodowych, sprawdzą swoją kondycję fizyczną, wezmą udział w szkoleniach medialnych, psychologicznych oraz dotyczących bezpieczeństwa ruchu drogowego. Zwycięzca imprezy otrzyma m.in. samochód w pełni przygotowany do udziału w wyścigach przyszłorocznego pucharu Kia Picanto.