Koncepcyjny Mercedes-Benz Ener-G-Force debiutuje w LA
Na Salonie Samochodowym w Los Angeles zadebiutuje koncepcyjny model Mercedes-Benz Ener-G-Force, który zdaniem producenta jest zapowiedzią tego, jak może wyglądać przyszła Klasa G. Sprawdźmy jak może wyglądać auto, gdy do projektu nie wtrącają się księgowi.
Auto w pełnej wersji koncepcyjnej zadebiutuje już pod koniec miesiąca na Salonie Samochodowym w Los Angeles. Niemiecki producent nie ukrywa, że Mercedes-Benz Ener-G-Force to przedsmak tego, co może czekać nas za kilka lat. Zapewne przyszła Klasa G nie będzie aż tak futurystyczna (miejmy nadzieję...), ale niektóre elementy mogą pojawić się w produkcyjnych wersjach kilku modeli.
"Mercedes-Benz Ener-G-Force jest wizją samochodu terenowego przyszłości, który co prawda jest futurystyczny, ale czerpie dużo inspiracji z kultowej już Klasy G." - wyjaśnia Gorden Wagener, dyrektor działu stylistycznego Mercedesa. "Nowoczesny i atrakcyjny, mógłby być nowym początkiem i strategią projektowania aut terenowych Mercedesa." - dodał Wagener.
Bardzo interesująco prezentuje się koncepcja napędu oraz zastosowanych gadżetów. Jak czytamy w informacji prasowej, woda przechowywana w zbiornikach na dachu prototypu Mercedes-Benz Ener-G-Force trafia do wodnego konwertera, gdzie naturalne i odnawialne zasoby zostają przekształcone w wodór zasilający ogniwa paliwowe. Dość skomplikowane, ale bardzo przemyślane.
Ponadto producent donosi, że urządzenia do magazynowania energii elektrycznej kryją się w efektownych osłonach progów, które zmieniają barwę zależnie od stopnia naładowania baterii. Ener-G-Force nie emituje nic więcej poza wodą, a jego zasięg wynosi 800 km. Niestety to tylko teoria, a na takie rozwiązania w produkcji seryjnej poczekamy jeszcze bardzo długo.
Równie interesująco prezentują się systemy wspomagające jazdę. Na przykład systemy elektroniczne precyzyjnie dobierają moment obrotowy, generowany przez silniki elektryczne, natomiast zainstalowany na dachu skaner 360' Terra-Scan bezustannie monitoruje nierówności i na podstawie wygenerowanego obrazu dostosowuje siłę tłumienia zawieszenia. Prawie jak łazik marsjański.