Komu w drogę, temu winieta
W każdym kraju obowiązuje inny system poboru opłat za przejazd drogami szybkiego ruchu. Różnią się one zarówno cenami, sposobem uiszczania opłat, a także rodzajem tras, na których są one wymagane. Dlatego przed wyjazdem na wakacje lepiej zorientować się w obowiązujących przepisach. Warto dodać, że nie chodzi tu tylko o przepisy w kraju docelowym, lecz także w każdym państwie, przez które będziemy przejeżdżać. Może się okazać, że korzystniejsze finansowo będzie nadłożenie drogi przez obszar, w którym opłaty są niższe.
Michał Torz
Skandynawia
Na całkowicie bezpłatne korzystanie z dróg możemy liczyć tylko podczas podróży przez Finlandię. Podobnie jest w Danii, jednakże płacić trzeba tam za korzystanie z dwóch mostów, łączących Zelandię z Fioną oraz Oresund z Malmö (Szwecja). Gorzej mają kierowcy aut ciężarowych i autokarów, dla których przewidziano obowiązkowe EcoStickery. Pozwalają one na wjazd do centrów większych miast. Eurowiniety są zaś wymagane dla pojazdów handlowych o wadze przekraczającej 12 ton. W Szwecji obowiązuje podobny system. Oprócz wspomnianego mostu Oresund zapłacimy tam także za przejazd przez przeprawę do Norwegii – Svinesund. Oprócz eurowiniet pobierane są też opłaty za wjazd do większych miast. Za korzystanie z dróg należy jednak uiszczać opłaty w Norwegii. Płaci się dzięki systemowi AutoPASS, który nalicza nam należność poprzez system rejestrujący tablice pojazdów. Płacić trzeba też za korzystanie z tunelu ze wschodu na zachód kraju, wjazd do centrum Oslo, Bergen i Trondheim oraz za... wjechanie tam autem z oponami wyposażonymi w kolce.
Kraje bałtyckie
Ten akapit będzie jednym z krótszych, gdyż na Litwie, w Łotwie i Estonii przejazdy drogami są zazwyczaj bezpłatne. Wyjątkiem są auta powyżej 3,5 tony, które obowiązują opłaty na Łotwie (w zależności od rodzaju silnika) oraz przewozy pasażerskie i handlowe na Litwie. Przez Estonię jeździmy natomiast całkowicie za darmo.
Na gorącym południu
Zarówno we Francji, Grecji, Hiszpanii, Portugalii, jak i we Włoszech, za przejazd autostradami należy uiścić opłatę. Odbywa się to za pomocą kart kredytowych, jak i prepaidowych, różne są też stawki za przejazd. Przykładowo, we Włoszech istnieje możliwość płacenia kartą ViaCard, którą doładowuje się kwotą 25 lub 50 euro. Oprócz ViaCard równolegle funkcjonuje tam także parę innych systemów. Dodatkowe opłaty wymagane są podczas przejazdu niektórymi tunelami (Włochy), a także mostami i wiaduktami (Francja). Podczas podróży przez Francję więcej zapłacą też kierowcy aut o masie powyżej 3,5 tony.
Benelux
Opłaty w krajach Beneluksu są dość mocno zunifikowane. A to dlatego, że... w większości przypadków nie płacimy tam za przejazd. W Belgii zapłacić trzeba jednak za skorzystanie z tunelu łączącego Liefkenhoek z Antwerpią. W Holandii za dwa – Kil (pomiędzy Gravendeel a Dordrecht) i Westershelde (pomiędzy Zelandią a stałym lądem). We wszystkich krajach Beneluksu w winietę muszą zaopatrzyć się jednak kierowcy aut o masie powyżej 12 ton. To ten sam rodzaj eurowiniet, jaki znamy z Danii.
Kraje niemieckojęzyczne
Niemieckie autostrady od lat były obiektem powszechnej zazdrości wśród polskich kierowców. Oprócz faktu, że można nimi dojechać praktycznie do każdego większego miasta, miały one jeszcze jeden istotny atut – były bezpłatne. Były, gdyż może się to wkrótce zmienić. W Bundestagu przegłosowano bowiem ustawę mającą wprowadzić myto za przejazd. Proponowane stawki nie są wprawdzie wygórowane (od 5 do 15 euro za 10 dni, maksymalnie 13 euro na rok), jednak i tak istnieje szansa że nie zostaną one ostatecznie wprowadzone. Wszystko przez fakt, że z opłat mieli być wyłączeni obywatele Niemiec, a tego rodzaju dyskryminacja nie spodobała się władzom Unii Europejskiej. W trakcie nadchodzących wakacji na pewno wciąż będziemy mogli jeździć przez Niemcy za darmo. Oczywiście, mowa tutaj o autach osobowych, gdyż ciężarówki i autokary już teraz muszą uiszczać odpowiednie opłaty.
W Austrii z kolei od wielu lat funkcjonuje system winiet, który obejmuje wszystkie autostrady i drogi ekspresowe. Za 10-dniową możliwość korzystania z dróg szybkiego ruchu zapłacimy 8,70 euro, dwa miesiące jazdy kosztuje 25,30 euro, rok – 84,40. Niemal o połowę mniej płacą motocykliści. Wszystkich obowiązują natomiast dodatkowe opłaty na niektórych drogach wysokogórskich i przy przejazdach przez tunele. W całym kraju jest dwanaście takich miejsc. Dla pojazdów o masie powyżej 3,5 tony przewidziano natomiast elektroniczny system opłat.
W Szwajcarii również obowiązują winiety, z tym, że istnieje możliwość wykupienia ich wyłącznie na pełny rok – konkretniej na 14 miesięcy, gdyż są one ważne od 1 grudnia do 31 stycznia roku kolejnego. Kosztują około 180–190 złotych. Tyle samo zapłacimy za ewentualną przyczepę. Kierowcy aut ciężarowych muszą uiścić dodatkową opłatę na granicy.
Na otarcie łez dla miłośników języka Goethego możemy podać, że istnieje kraj niemieckojęzyczny, w którym nie zapłacimy nic za winiety. To Liechtenstein. Wprawdzie dużo po nim nie pojeździmy, ale za to całkiem za darmo.
U braci Słowian i Węgrów
W Bułgarii funkcjonuje znany z innych krajów system winiet. W przypadku aut do 3,5 tony ceny wahają się od 5 euro (za tydzień) do 34 euro (za cały rok). Co ciekawe (i praktyczne!) nic nie zapłacimy za jednodniowy przejazd. Jako ciekawostkę można także dodać, że każde auto musi mieć opłaconą... dezynfekcję, która to kosztuje od 2 do 5 euro. W sąsiedniej Rumunii stan dróg szybkiego ruchu pozostawia wiele do życzenia. Do poruszania się po tym kraju potrzebna jest jednak winieta. A konkretnie elektroniczna winieta, którą opłacamy po wjeździe na teren Rumunii na poczcie i wybranych stacjach benzynowych. Siedmiodniowa winieta dla auta osobowego to koszt zaledwie 3 euro, za rok zapłacimy 28 euro. Opłata jest później weryfikowana przez system kamer, który bez problemu namierzy jadących na gapę kierowców.W Chorwacji z kolei płacimy za korzystanie z niektórych tras szybkiego ruchu. Transakcji dokonuje się tam za pomocą gotówki, zaś wysokość opłat jest zróżnicowana w zależności od drogi. Za przejazd każą sobie też zapłacić Słoweńcy. I to podwójnie! Nie dość, że trzeba mieć winietę (15 euro za tydzień, 30 za miesiąc, 110 euro za rok), to dodatkowo płatne są autostrady. Za darmo można natomiast jeździć po terytorium Czarnogóry. Płatne jest jedynie korzystanie z tunelu na trasie z Podgoricy do Baru oraz z promu z Kamenari do Lepetane. Względnie drogie są opłaty na Węgrzech. Obowiązują tam e-winiety, niezbędne do poruszania się po wyznaczonych autostradach. Koszt 10-dniowej winiety to 68,50 zł, zaś rocznej – 94,50 zł. Od tego roku istnieje też możliwość wykupywania winiet regionalnych. Uwaga dla kierowców camperów – dla tego typu pojazdów obowiązuje cennik ciężarowy, dla aut powyżej 3,5 tony. Wysokość opłat zależna jest od liczby osi w pojeździe i kategorii środowiskowej silnika.
Zasady opłat u naszych południowych sąsiadów powinny być każdemu dobrze znane. Przypominamy jednak, że – zarówno w Czechach, jak i na Słowacji – obowiązuje system winiet za przejazd określonych drogami szybkiego ruchu. W Czechach 10-dniowa winieta to koszt 62,50 zł, miesięczna – 83,50 zł, roczna zaś – 253,50 zł. To względnie dużo, ale lepiej nie skąpić pieniędzy na opłaty. Kara za brak winiety jest bowiem iście drakońska – ponad 2000 zł (15 000 CZK). Dla pojazdów powyżej 3,5 tony funkcjonuje natomiast elektroniczny system opłat. Dotyczy on również aut z przyczepą, jeżeli łącznie ich waga przekracza 3,5 tony. Nieco taniej jest na Słowacji. Winieta 10-dniowa dla pojazdu o masie do 3,5 tony kosztuje tam 10 euro (miesięczna 14 euro, roczna 50 euro). Niższe są także ewentualne kary – mandat wynosi dziesięciokrotną wartość winiety i wyliczany jest na podstawie czasu spędzonego w tym kraju i kategorii pojazdu. Dobrą wiadomość mamy jednak dla motocyklistów – nie płacą nic, pod warunkiem, że pojazd ma tylko dwa koła.
Na Wyspach
W Wielkiej Brytanii z autostrad korzystamy bezpłatnie. Wyjątkiem jest odcinek M6 oraz niektóre mosty i tunele. Gorzej mają użytkownicy pojazdów zasilanych silnikiem Diesla, camperów, mikrobusów i pikapów. Muszą oni szczególnie zwrócić uwagę na normy ekologiczne, gdyż w przeciwnym razie zapłacą ponad 1000 zł za możliwość wjazdu do Londynu. Jeśli je spełniają, obejmuje je natomiast obowiązek rejestracji. Jest ona bezpłatna i można jej dokonać przez Internet.
Bezpłatne jest także korzystanie z większości dróg w Irlandii. Wyjątkiem jest jednak obwodnica Dublina oznaczona jako droga M50 – za przejazd autem osobowym trzeba zapłacić 3,10 euro. Opłaty pobierane są dzięki systemowi elektronicznemu. Kierowcy, którzy nie są w nim zarejestrowani, muszą uregulować należność do godziny 20.00 kolejnego dnia. Inaczej mogą zostać obciążeni dodatkową opłatą (minimum 39,50 euro). W Irlandii zapłacimy też za wjazd do dzielnicy East Bridge w Dublinie (1,75 euro za auto osobowe) i przejazd pojazdem o masie do 3,5 tony przez Dublin Port Tunnel (10 euro w godzinach szczytu, 3 euro w pozostałe godziny i dni wolne).
Poza Unią Europejską
Pobieranie opłat za korzystanie z dróg nie jest rzeczą charakterystyczną jedynie dla krajów Unii Europejskiej. Przekonać się o tym można nawet jadąc do naszych najbliższych sąsiadów za wschodnią granicą. Na Białorusi funkcjonuje elektroniczny system poboru opłat. Aby z niego skorzystać, musimy zaopatrzyć się w rejestrator. Kaucja za wypożyczenie wynosi 20 (dla pojazdów do 3,5 tony) lub 50 euro (powyżej 3,5 tony). Opłaty (w wysokości od 0,04 do 0,12 euro za kilometr) są natomiast pobierane na sześciu drogach szybkiego ruchu. Podobnie jak na Słowacji, motocykliści są zwolnieni z tego typu opłat. Za darmo pojeździmy natomiast po terenie Federacji Rosyjskiej. A właściwie prawie za darmo, bo przy wjeździe musimy uiścić opłatę wjazdową i ekologiczną – obie zróżnicowane ze względu na rodzaj i wagę pojazdu. Podobne regulacje funkcjonują na Ukrainie, gdzie opłata ekologiczna wynosi ok. 10 euro za każde 1000 ccm pojemności silnika naszego pojazdu.
Na opłaty trzeba się przygotować także jadąc bardziej na południe. W Mołdawii funkcjonuje system winiet, które opłaca się na granicy. Wysokość opłat zależna jest od rodzaju pojazdu. Należy się także przygotować na opłatę wjazdową. Nie trzeba jednak płacić za przejazd autostradami – z tej prostej przyczyny, że ich tam nie ma. Sieć dróg szybkiego ruchu jest natomiast sukcesywnie rozwijana w Macedonii. Obowiązują na nich opłaty dokonywane gotówką, natomiast nie trzeba mieć winiet. Podobna sytuacja panuje też w Serbii. Drogim celem podróży może się okazać Turcja. Nie dość, że obowiązują tam jedne z wyższych cen paliw na świecie, to w dodatku zapłacimy też za korzystanie z niektórych dróg i mostów. Reguluje to system elektronicznych winiet, które ładujemy w systemie prepaid – wysokość zależy od rodzaju pojazdu. Po przejeździe przez płatny odcinek informacja o pobranej kwocie zostaje wysłana kierowcy esemesem.