Kolejny tragiczny weekend na polskich drogach
Czytając po raz N-ty podobnie brzmiący tytuł np. "Tragiczny bilans na drogach..." itp. można dojść do wniosku, że ktoś nie ma pomysłu. Niestety trudno napisać coś innego nie naginając rzeczywistości. Za nami kolejny długi weekend, a wraz z nim bardzo złe i przykre statystyki.
Czytając po raz N-ty podobnie brzmiący tytuł np. "Tragiczny bilans na drogach..." itp. można dojść do wniosku, że ktoś nie ma pomysłu. Niestety trudno napisać coś innego nie naginając rzeczywistości. Za nami kolejny długi weekend, a wraz z nim bardzo złe i przykre statystyki.
Przejdźmy jednak do konkretnych danych i faktów, a te nie są optymistyczne. Otóż od środy do niedzieli na krajowych drogach doszło do 369 wypadków, w których zginęło 36 osób, zaś 457 zostało rannych. Oczywiście nie zabrakło pijanych kierowców - policja zatrzymała 1539 kierujących na podwójnym gazie. Mimo to jest to wynik dużo "lepszy" niż przed rokiem, jeśli chodzi o pijanych za kółkiem.
Dla porównania w zeszłym roku podczas majowego weekendu doszło do 325 wypadków, w których zginęło 39 osób, a 418 zostało rannych. Policja zatrzymała wtedy ponad 2,2 tysiąca kierujących po alkoholu. Tegoroczne statystyki nie obejmują dnia dzisiejszego, a warto zaznaczyć, że wiele osób chcąc uniknąć niedzielnych korków dopiero dziś powróci do domów. Oby bezpiecznie.