Kolejna generacja Volkswagenów będzie ostatnią z silnikami spalinowymi
Choć różni producenci mniej lub bardziej odważnie zapowiadają przestawianie się na napęd elektryczny, to jednak wtorkowa deklaracja Volkswagena może zaskoczyć niejednego. Otóż niemiecki koncern zapowiedział, że nowa generacja modeli, która zacznie pojawiać się na rynku w połowie przyszłej dekady, będzie już ostatnią, która będzie wyposażona w tradycyjny napęd z silnikiem benzynowym bądź wysokoprężnym.
Jak zapowiedział Michael Jost, szef ds. strategii marki Volkswagen, obecnie inżynierowie niemieckiego koncernu pracują nad nową platformą, na bazie której będą budowane przyszłe modele Volkswagena oraz innych marek największego europejskiego koncernu motoryzacyjnego. Będzie to ostatnie tego typu rozwiązanie przeznaczone dla samochodów z konwencjonalnymi silnikami spalinowymi.
Można się więc spodziewać, że mniej więcej w latach 40. obecnego stulecia z oferty Volkswagena zniknie ostatni tradycyjnie napędzany model. Auta z silnikiem benzynowym lub wysokoprężnym będzie można spotkać jedynie na tych obszarach, gdzie do tego czasu infrastruktura punktów ładowania energii będzie niedostateczna. Jednak nie ma już o mowy o całkowicie nowych modelach, a jedynie o modyfikowanych wersjach modeli przyszłej generacji.
Rozpoczęcie transformacji z napędów spalinowych na elektryczne, która będzie kosztować niemiecki koncern blisko 50 miliardów dolarów w ciągu najbliższych pięciu lat, rozpocznie się już w przyszłym roku. Wówczas to w dwóch fabrykach Volkswagena ruszy produkcja pierwszego elektrycznego modelu I.D., a rok później dołączą do niego dwa kolejne. Również na przyszły rok zaplanowana została premiera rynkowa elektrycznego Porsche Taycan.
W sumie do 2030 r. z pierwszą falą elektryfikacji we wszystkich markach koncernu Volkswagen pojawi się aż 300 różnych modeli samochodów osobowych, dostawczych, ciężarówek oraz motocykli z napędem elektrycznym.