Kierowcy nie dołożą się do uchodźców
Jeszcze w sobotę wydawało się, że w niedalekiej przyszłości kierowcy będą mogli zostać obarczeni kolejnym podatkiem od paliw, który miałby być pobierany na rzecz pomocy imigrantom. Niemiecki pomysłodawca i jednocześnie minister finansów, Wolfgang Schaeuble, wycofał się jednak z takiego pomysłu.
Pierwsze pogłoski na rzecz dodatkowej daniny, która pomogłaby rozwiązać problem finansowania napływu do Europy imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej i późniejszego ich utrzymania, pojawiły się w październiku ubiegłego roku. Wówczas to okazało się, że są prowadzone nieformalne jeszcze rozmowy na rzecz wprowadzenia specjalnego podatku. Rozważano podwyżkę podatku VAT oraz nałożenie dodatkowego podatku w cenie paliwa. Uzyskane z tego źródła środki finansowe byłyby rozdzielane pomiędzy kraje, które przyjęły do siebie uchodźców.
Jeszcze w sobotę wydawało się, że sprawa ta nabierze tempa, gdyż już oficjalnie o takim pomyśle wspomniał Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów. W wywiadzie udzielonym dla Suddeutsche Zeitung Schaeuble powiedział, że brak środków finansowych w budżetach państw członkowskich oraz budżecie centralnym można rozwiązać poprzez wprowadzenie dodatkowej daniny ukrytej w cenie paliwa. Dodatkowe pieniądze służyłyby również wzmocnieniu granic zewnętrznych strefy Schengen. Według niemieckiego szefa resortu finansów to pilna sprawa, na którą nie może zabraknąć finansowania. Co ciekawe, Schaeuble stwierdził, że jeśli nie wszystkie kraje wyrażą zgodę, pomysł i tak powinien zostać wprowadzony wśród krajów, które by poparły taki podatek.
Pomysł ten od razu jednak spotkał się ze sporym sprzeciwem ze strony niemieckich automobilklubów, ale również członków rządzącej partii CDU. Skrytykowały go również wszystkie pozostałe partie obecne w niemieckim parlamencie.
Dziś już wiemy, że pomysł ten nie będzie jednak realizowany. A przynajmniej na razie. Głos w tej sprawie zabrała Julia Kloeckner, wiceprzewodnicząca CDU, która powołała się na dobrą sytuację finansową Niemiec i braku konieczności wprowadzania nowego podatku.
Mamy nadzieję, że taki pomysł, jaki zaproponował Wolfgang Schaeuble, nie będzie w przyszłości nie tylko rozpatrywany, ale nie będzie w ogóle przedmiotem publicznej dyskusji. Nawet, gdyby sytuacja ekonomiczna Niemiec miała się pogorszyć. Wprawdzie, według słów ministra finansów, niechętne państwa nie musiałaby wprowadzać takiego podatku, ale wiemy, jak mogłoby zostać to przyjęte przez Niemcy i władze Unii Europejskiej.