Kara za spóźnienie na przegląd - nowe przepisy
Jeżeli kierowca spóźni się z badaniem technicznym pojazdu chociażby o jeden dzień, będzie musiał zapłacić dwukrotnie większą kwotę za usługę. To tylko jedna z nowych propozycji zmian w nowelizacji ustawy prawa o ruchu drogowym.
Wygląda na to, że rządzący postanowili wreszcie przyjrzeć się dokładniej stacjom diagnostycznym oraz badaniom technicznym pojazdów. Najnowszy pomysł ma zmotywować kierowców do uważnego przestrzegania terminów przeglądu. Jeżeli właściciel auta spóźni się choćby jeden dzień, wówczas będzie musiał on zapłacić podwójną stawkę za usługę. W przypadku samochodu osobowego będzie to więc nie 99, ale 198 zł i co więcej kwota będzie płatna z góry.
To jednak nie wszystko. Jeżeli nowelizacja ustawy wejdzie w życie z tymi zapisami, na każdym badaniu technicznym diagnosta będzie miał obowiązek sfotografować nasz pojazd oraz wydać specjalną naklejkę, która trafi na przednią szybę. To ma pomóc w wyłapywaniu na drodze tych samochodów, które nie mają ważnego przeglądu technicznego.
Dodatkowo kierowca będzie miał obowiązek wozić ze sobą specjalne żaświadczenie, które ma być dokumentem potwierdzającym dopuszczenie pojazdu do ruchu na terenie naszego kraju. Według danych, na które powołują się rządzący w Polsce średnia wieku auta to 15 lat, a pomimo tego zaledwie 2% z nich nie przechodzi badania technicznego. Dla porówania w krajach skandynawskich, gdzie jeżdżą dużo młodsze auta, nawet 25-30% z nich nie przechodzi pomyślnie przeglądu.
Dlatego też poszerzone zostaną kompetencje inspektorów Transporowego Dozoru Technicznego. Teraz będą oni mogli składać niezapowiedziane wizyty na stajach diagnostycznych, a także organizować prowokację, która będzie miała na celu przyłapanie diagnostów na próbie wzięcia łapówki.
Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju twierdzi, ze jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem to nowe przepisy wejdą w życie nie później niż za trzy lata.