Jeszcze więcej mocy w Mercedesie SLS AMG
Z warsztatu Kicherera wyjechał kolejny już Mercedes zaopatrzony w agresywniej wystylizowane nadwozie, ekskluzywniej wykończone wnętrze i „podkręconą” jednostkę napędową. A jest nim model SLS 63 Supersport GT, bazujący na topowym Mercedesie SLS AMG Gullwing.
Zmodyfikowany bolid spod znaku trójramiennej gwiazdy zdobi z zewnątrz matowy lakier karoserii, body-kit wykonany z włókna węglowego (który objął grill, spojler przedniego zderzaka, boczne wloty powietrza i dyfuzor tylnego zderzaka), jak również felgi aluminiowe o średnicy 20 cali z przodu i 21 cali z tyłu.
W odróżnieniu od zmian zewnętrznych, modernizacje kabiny pasażerskiej należą do tych niezbyt rzucających się w oczy. Projektanci niemieckiego tunera postanowili jedynie uatrakcyjnić wykończenie wnętrza, stosując elementy ozdobne z włókna węglowego.
A co z przeróbkami silnika? Przeprogramowane ECU jednostki napędowej poszło w parze ze sportowym układem wydechowym, co dało w efekcie moc podniesioną z 571 do 630 KM oraz moment obrotowy zwiększony z 650 do 700 Nm. Wartości te umożliwiły osiągnięcie sprintu do „setki” w 3,5 sekundy oraz prędkości maksymalnej oscylującej wokół 320 km/h.
Do udoskonaleń nadwozia, wnętrza i silnika dołożono jeszcze zmienione zawieszenie wyposażone w funkcję chwilowego podniesienia prześwitu o 30 mm.