Jednak nie będzie Golfa R400
Fani Golfa GTI już w tym tygodniu będą świętować 40-lecie tego hot-hatcha na dorocznej imprezie nad jeziorem Worthersee. Jednak humory raczej nie do końca będą dopisywać, gdyż pojawiła się informacja o odłożeniu na półkę najostrzejszej, 400-konnej odmiany Golfa.
Volkswagen Golf R400 miał być najmocniejszą odmianą kompaktowego Volkswagena w jego historii. Pod maską miała pracować jednostka o mocy 400 KM, choć pojawiły się także informacje o mocy 420 KM, pochodzącej z 2,5-litrowego silnika TFSI znanego z Audi RS3. Dziś już jednak te spekulacje tracą sens, gdyż najprawdopodobniej o Golfie R400 będziemy musieli zapomnieć. A przynajmniej o aucie, które trafiło na rynek.
Jak poinformował bowiem serwis Automotive News, powołując się na swoje źródła w niemieckim koncernie, Volkswagen przerwał realizację tego projektu. Powodem jest konieczność zaciśnięcia pasa w związku z kosztami, jakie przyjdzie ponieść Volkswagenowi z powodu różnego rodzaju kar czy odszkodowań związanych z manipulacjami przy pomiarach spalania i emisji zanieczyszczeń modeli wyposażonych w silnik wysokoprężny EA189. 400-konny Golf nie gwarantuje bowiem takiego poziomu sprzedaży, by osiągnięte z tego tytułu przychody pokryły poniesione w związku z tą inwestycją wydatki.
Tym samym to Volkswagen Golf Clubsport S, który zostanie zaprezentowany oficjalnie już w tym tygodniu, będzie mógł nosić miano najmocniejszego seryjnego Golfa GTI w historii, choć powstanie tylko limitowana seria tego modelu. Wersja ta będzie napędzana tym samym dwulitrowym silnikiem z turbodoładowaniem, jednak w tym przypadku jego moc została podniesiona do 310 KM. Więcej szczegółów poznamy już niebawem.