Jaguar XFR-S Sportbrake na genewskim salonie
Piekielnie mocne kombi to z jednej strony zupełny bezsens, z drugiej zaś genialne rozwiązanie. Czemu taka rozbieżność? Teoretycznie kto o zdrowych zmysłach będzie woził rodzinę 300 km/h? Z drugiej zaś, uniwersalność tych aut zaskakuje. Kolejnym przykładem jest Jaguar XFR-S Sportbrake.
Po pierwsze, jeżdżąc z rodziną nie musimy non stop korzystać z pełnej mocy, a komfort będzie na wysokim poziomie. Po drugie jeśli kierowca jadąc sam chce poczuć sportowe emocje, wystarczy, że mocniej naciśnie pedał gazu, aby potężna moc dała o sobie znać. Poza tym dostajemy ogromny bagażnik i mnóstwo miejsca w środku.
Niestety problemem jest cena, ale cyferki na metce zawsze psują humor. Pomińmy to i przejdźmy do tego, co Jaguar XFR-S Sportbrake skrywa pod maską. Do napędu służy doładowana jednostka 5.0 V8 o mocy 546 KM z momentem obrotowym rzędu 680 Nm. Napęd przekazywany jest na koła za pośrednictwem skrzyni Quickshift znanej m.in. z modelu F-Type.
Jaguar XFR-S Sportbrake przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 4,8 sekundy osiągając prędkość maksymalną 300 km/h. Zdaniem producenta średnie zużycie paliwa to 12,7 l/100km. Jeśli chodzi o zmiany wizualne, mamy tu do czynienia z licznymi wstawkami i gadżetami aerodynamicznymi. Nie zabrakło agresywnych zderzaków, wielkich 20-calowych felg oraz modyfikacji zawieszenia. Układ hamulcowy obejmuje 380 mm tarcze z przodu oraz 377 mm z tyłu.
Cena? W Wielkiej Brytanii, gdzie auto pojawi się jako pierwsze, trzeba będzie zapłacić 82 495 funtów.