Jaguar XE zadebiutuje na paryskim salonie
Kolejna bardzo ciekawa prezentacja jeszcze przed oficjalnym rynkowym debiutem na Salonie Samochodowym w Paryżu. Tym razem mamy do czynienia z nowością w ofercie Jaguara. Poznajmy bliżej model XE.
Zdaniem producenta Jaguar XE ma być jednym z najważniejszych modeli ostatnich lat. Nie jest to sportowe coupe, ani supersamochód, ale być może model ten trafi do wielu odbiorców podnosząc słupki sprzedaży, a o to obecnie producentom chodzi. Nowość mocno nawiązuje do odmiany XF i stylistycznie już na pierwszy rzut oka przypomina Jaguara.
Co prawda producent pochwalił się zdjęciami usportowionej odmiany XE S, więc musimy sobie wyobrazić brak nakładek i dodatków w konwencjonalnej wersji, ale ogólna linia jest niezmienna, a ta jest godna pochwały. Całość prezentuje się dynamicznie i elegancko, linia jest zwarta i dość muskularna, choć brakuje wielu przetłoczeń. W wersji XE S mamy 20-calowe koła, niewielki spojler oraz dwie końcówki układu wydechowego.
We wnętrzu jest spokojnie i sportowo, bez udziwnień i ekstrawagancji. Być może niektórzy będą nieco rozczarowani brakiem wielu wstawek np. z drewna lub włókna węglowego - większość to połacie skóry - ale widać taki był zamysł projektantów. Producent obiecuje natomiast spory wybór różnych wersji kolorystycznych oraz wersji wykończenia. W wyposażeniu znajdziemy wyświetlacz head-up, system infomedialny z 8-calowym wyświetlaczem, łączność WiFi, kompatybilność ze smartfonem etc.
W wariancie Jaguar XE S pod maską wyląduje doładowana jednostka benzynowa 3.0 V6 generująca 340 KM oraz moment obrotowy rzędu 450 Nm. Napęd trafi na koła za pośrednictwem 8-biegowej przekładni automatycznej. Takie połączenie pozwoli przyspieszyć od 0 do 100 km/h w czasie 4,9 sekundy, zaś prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.
W konwencjonalnej wersji modelu Jaguar XE znajdziemy kilka 2-litrowych jednostek do wyboru, ale na chwilę obecną ich specyfikacje nie zostały podane. Mimo to Jaguar twierdzi, że najbardziej oszczędny silnik Diesla zużyje nawet 3,7 l/100km. A jak Wam podoba się nowy Jaguar XE?