Samochody użytkowe Volkswagena na Dakarze
Rajd Dakar uznawany jest za jedną z najtrudniejszych imprez sportowych na świecie. To ekstremalny test wytrzymałości dla ludzi i sprzętu. Marka Volkswagen Samochody Użytkowe, po raz trzeci z rzędu, wspiera liczną flotą ten trudny rajd, sprawdzając przy tym swoje najnowsze produkty w skrajnie trudnych warunkach.
Rajd Dakar uznawany jest za jedną z najtrudniejszych imprez sportowych na świecie. To ekstremalny test wytrzymałości dla ludzi i sprzętu. Marka Volkswagen Samochody Użytkowe, po raz trzeci
z rzędu, wspiera liczną flotą ten trudny rajd, sprawdzając przy tym swoje najnowsze produkty w skrajnie trudnych warunkach.
W Rajdzie Dakar sporo się zmieniło. Miejscem startu nie była stolica Argentyny, lecz położone 500 kilometrów na południe od Buenos Aires nadmorskie miasto Mar del Plata. Inaczej niż wcześniej, zawodnicy nie przejadą dwukrotnie w poprzek kontynentu z powrotem do Argentyny, lecz jadą przez Chile w kierunku północnym do Limy, stolicy Peru. W rajdzie nie wystartowały Touaregi, które trzy razy z rzędu wygrały Dakar zajmując wszystkie miejsca na podium, bowiem dział sportu motorowego przygotowuje się do zapowiedzianych na 2013 rok startów w rajdowych mistrzostwach świata (z Polo R WRC). Nie zmieniły się natomiast inne rzeczy. Po raz trzeci z kolei Volkswagen Samochody Użytkowe jest oficjalnym dostawcą pojazdów organizatora rajdu. Jako „Offcial Supplier” udostępnia 30 Amaroków – w tym także modele z automatyczną skrzynią biegów i SingleCab – oraz osiem Multivanów Panamericana. Rajdowi towarzyszy także Crafter 4MOTION z napędem firmy Achleitner. Samochody będą poddane po raz kolejny testowi wytrzymałości. Jako oficjalne samochody organizatora muszą sprostać wszystkim wyzwaniom, jakie stawia ekstremalnie trudna trasa rajdu prowadząca od Atlantyku po Pacyfik, przez pustynię Atacama, Andy, kaniony i zróżnicowane strefy klimatyczne. Wszystkie pojazdy bez problemów przeszły tak zwany „odbiór techniczny”. Sprawdzane było wymagane wyposażenie awaryjne (w tym satelitarny system alarmowy) oraz wyposażenie poprawiające bezpieczeństwo, szczególnie ważne na trudnych odcinkach pustynnych. Większość Amaroków otrzymała prawo do przejazdu trasą rajdu, są zatem wyposażone w klatkę bezpieczeństwa chroniącą pasażerów w razie dachowania, siedzenia kubełkowe i szelkowe pasy bezpieczeństwa. Legendy w Amaroku i Crafterze 4MOTIONPodczas dnia odpoczynku w Rajdzie Dakar, obozowisko i kierowców odwiedzili sławni goście. Legendarny kierowca Formuły 1 Jacky Ickx pokazywał gitarzyście The Scorpions Rudolfowi Schenkerowi oraz mistrzowi świata w boksie Dariuszowi Michalczewskiemu, jak bezpiecznie jeździć w terenie Amarokiem z automatyczną skrzynią biegów. „To niewiarygodne, jak łatwo jeździ się Amarokiem w terenie. Ten samochód jest lepszy, niż zwycięstwo przez K.O. w pierwszej rundzie” – powiedział Tiger Michalczewski, który przybył z Polski, aby z bliska przyjrzeć się Rajdowi i przetestować pojazdy dla Volkswagena. Także Jacky Ickx był zachwycony właściwościami jezdnymi Amaroka z automatyczną skrzynią biegów w terenie: „Ze swoimi krótkimi przełożeniami przy ruszaniu i stałym napędem na wszystkie koła Amarok bez problemów wjeżdża na strome wniesienia, a mimo to zużywa niewiele paliwa” – podkreślił były kierowca Formuły 1.W tym samym czasie trzej surferzy stanęli przed zupełnie innym zadaniem: Klaas Voget, Björn Dunkerbeck i Robby Swift wypróbowali w najtrudniejszych warunkach nowy samochód – Carftera 4MOTION z napędem firmy Achleitner. Sportowcy pojechali w niedzielę na pustynię i zjeżdżali na sandboardach z wydm. Za swój cel obrali Cerro Medanoso. Tam, na wysokości ponad 1600 m n.p.m. znajduje się najwyższa piaszczysta wydma w Chile. „Zapakowaliśmy nasz sprzęt do Craftera i wyruszyliśmy w kierunku pustyni. Gdy z daleka zobaczyliśmy wysokie piaszczyste wydmy, pomyśleliśmy, że nie damy rady, że tam nie wjedzie żaden samochód, to po prostu niemożliwe” – relacjonuje mistrz świata w windsurfingu Björn Dunkerbeck. Ale sportowcy zostali zaskoczeni. Samochód użytkowy z napędem na wszystkie koła austriackiego specjalisty – firmy Achleitner – bez problemów pokonał piasek i nierówności i bezpiecznie dowiózł surferów do celu, wjeżdżając na najwyższą wydmę. „Ciągle nie mogę pojąć, że coś takiego jest w ogóle możliwe” – dziwi się Klaas Voget.
W Rajdzie Dakar sporo się zmieniło. Miejscem startu nie była stolica Argentyny, lecz położone 500 kilometrów na południe od Buenos Aires nadmorskie miasto Mar del Plata. Inaczej niż wcześniej, zawodnicy nie przejadą dwukrotnie w poprzek kontynentu z powrotem do Argentyny, lecz jadą przez Chile w kierunku północnym do Limy, stolicy Peru. W rajdzie nie wystartowały Touaregi, które trzy razy z rzędu wygrały Dakar zajmując wszystkie miejsca na podium, bowiem dział sportu motorowego przygotowuje się do zapowiedzianych na 2013 rok startów w rajdowych mistrzostwach świata (z Polo R WRC). Nie zmieniły się natomiast inne rzeczy. Po raz trzeci z kolei Volkswagen Samochody Użytkowe jest oficjalnym dostawcą pojazdów organizatora rajdu. Jako „Offcial Supplier” udostępnia 30 Amaroków – w tym także modele z automatyczną skrzynią biegów i SingleCab – oraz osiem Multivanów Panamericana. Rajdowi towarzyszy także Crafter 4MOTION z napędem firmy Achleitner. Samochody będą poddane po raz kolejny testowi wytrzymałości. Jako oficjalne samochody organizatora muszą sprostać wszystkim wyzwaniom, jakie stawia ekstremalnie trudna trasa rajdu prowadząca od Atlantyku po Pacyfik, przez pustynię Atacama, Andy, kaniony i zróżnicowane strefy klimatyczne. Wszystkie pojazdy bez problemów przeszły tak zwany „odbiór techniczny”. Sprawdzane było wymagane wyposażenie awaryjne (w tym satelitarny system alarmowy) oraz wyposażenie poprawiające bezpieczeństwo, szczególnie ważne na trudnych odcinkach pustynnych. Większość Amaroków otrzymała prawo do przejazdu trasą rajdu, są zatem wyposażone w klatkę bezpieczeństwa chroniącą pasażerów w razie dachowania, siedzenia kubełkowe i szelkowe pasy bezpieczeństwa. Legendy w Amaroku i Crafterze 4MOTIONPodczas dnia odpoczynku w Rajdzie Dakar, obozowisko i kierowców odwiedzili sławni goście. Legendarny kierowca Formuły 1 Jacky Ickx pokazywał gitarzyście The Scorpions Rudolfowi Schenkerowi oraz mistrzowi świata w boksie Dariuszowi Michalczewskiemu, jak bezpiecznie jeździć w terenie Amarokiem z automatyczną skrzynią biegów. „To niewiarygodne, jak łatwo jeździ się Amarokiem w terenie. Ten samochód jest lepszy, niż zwycięstwo przez K.O. w pierwszej rundzie” – powiedział Tiger Michalczewski, który przybył z Polski, aby z bliska przyjrzeć się Rajdowi i przetestować pojazdy dla Volkswagena. Także Jacky Ickx był zachwycony właściwościami jezdnymi Amaroka z automatyczną skrzynią biegów w terenie: „Ze swoimi krótkimi przełożeniami przy ruszaniu i stałym napędem na wszystkie koła Amarok bez problemów wjeżdża na strome wniesienia, a mimo to zużywa niewiele paliwa” – podkreślił były kierowca Formuły 1.W tym samym czasie trzej surferzy stanęli przed zupełnie innym zadaniem: Klaas Voget, Björn Dunkerbeck i Robby Swift wypróbowali w najtrudniejszych warunkach nowy samochód – Carftera 4MOTION z napędem firmy Achleitner. Sportowcy pojechali w niedzielę na pustynię i zjeżdżali na sandboardach z wydm. Za swój cel obrali Cerro Medanoso. Tam, na wysokości ponad 1600 m n.p.m. znajduje się najwyższa piaszczysta wydma w Chile. „Zapakowaliśmy nasz sprzęt do Craftera i wyruszyliśmy w kierunku pustyni. Gdy z daleka zobaczyliśmy wysokie piaszczyste wydmy, pomyśleliśmy, że nie damy rady, że tam nie wjedzie żaden samochód, to po prostu niemożliwe” – relacjonuje mistrz świata w windsurfingu Björn Dunkerbeck. Ale sportowcy zostali zaskoczeni. Samochód użytkowy z napędem na wszystkie koła austriackiego specjalisty – firmy Achleitner – bez problemów pokonał piasek i nierówności i bezpiecznie dowiózł surferów do celu, wjeżdżając na najwyższą wydmę. „Ciągle nie mogę pojąć, że coś takiego jest w ogóle możliwe” – dziwi się Klaas Voget.