Relacja z finałowej rundy N-Gine DMP
Gdy Polska Federacja Driftingu ogłaszała kilka miesięcy temu kalendarz N-Gine Driftingowych Mistrzostw Polski, wszyscy zastanawiali się, jak będzie wyglądać ostatnia runda tego cyklu. Finałowa runda rozgrywana na początku października spotkała się w światku driftingowym z delikatnym zdziwieniem. Oczywiście problemem była pogoda, która w naszym pięknym kraju, w dziesiątym miesiącu roku kalendarzowego, nie rozpieszcza.
Całe szczęście ten sezon N-Gine DMP można zaliczyć do bardzo udanych, a często ryzykowne decyzje organizatorów, jak się potem okazywało, bywały strzałem w dziesiątkę. Tak było z decyzją o organizacji rundy ulicznej w Karpaczu, który z dnia na dzień stał się nową mekką europejskiego driftu, tak też było z pogodą na rundzie finałowej N-Gine DMP.
Pogoda dopisała, a moc atrakcji, jaka czekała na kibiców zgromadzonych na Torze Poznań, była ogromna. Po pierwsze wielkie emocje związane z obsadą podium na koniec sezonu. Choć po wspominanym Karpaczu Paweł Trela zapewnił sobie praktycznie pewny tytuł Mistrza Polski, o tyle za jego plecami trwała zacięta walka między trzema zawodnikami – Piotrem Jankowskim i dwoma zawodnikami Valvoline PUZ Drift Teamu, Marcinem Mospinkiem i Grzegorzem Hypkim.
Po drugie, finałowa runda N-Gine DMP połączona została z Drift Batlle of the Nations. Ta jednorazowa impreza, współorganizowana z ludźmi zajmującymi się cyklem Drift AllStars, miała za zadanie wyłonić najlepszego driftera i najlepszą nację Starego Kontynentu. Z tego też powodu, do Poznania zjechała nie tylko polska, ale i europejska czołówka kierowców, którzy do przodu wolą jeździć bokiem.
Sobota upłynęła pod znakiem krótkiej sesji treningowej oraz kwalifikacji. Ponieważ w jednym miejscu, jednocześnie rozgrywane były dwie imprezy, dlatego też mieliśmy okazję oglądać dwie sesje kwalifikacyjne. Na potrzeby „bitwy narodów” zdecydowano, że niedzielne zawody N-Gine DMP rozpoczną się od razu od TOP16, dlatego też zawodnicy mieli utrudnione zadanie w kwalifikacjach. Tę część zawodów wygrał Piotr Więcek, za którym uplasował się Paweł Trela i Grzegorz Hypki.
Drugi dzień zawodów rozpoczął się od rozegrania ostatniej rundy N-Gine DMP. Bardzo równo jechał Piotr Jankowski, który razem z Grzegorzem Hypkim, Pawłem Trelą i Maciejem Wodzińskim pojawili się w półfinałach. Dwaj ostatni, po przegraniu swoich par TOP4, stoczyli niesamowicie zacięty pojedynek w finale pocieszenia. W ostatnim przejeździe drugiej dogrywki błąd popełnił Wodziński i to zdecydowało, że na trzecim miejscu podium stanął przedstawiciel Valvoline PUZ Drift Team.
W tym momencie wiadomo już było, że finał piątej rundy Mistrzostw Polski rozegra się między nowym mistrzem i wicemistrzem Polski. Po wyrównanej walce wygrał Piotr Jankowski. Niestety przewaga punktowa Pawła Treli oraz szybkie odpadnięcie Jankosia w Karpaczu, nie pozwoliły temu ostatniemu przeskoczyć Pawła w klasyfikacji generalnej. Nowym mistrzem Polski został Paweł Trela!
Po zawodach N-Gine DMP rozegrano Drift Battle of Nations. 8 najlepszych krajowych zawodników miało stoczyć bój z drifterami z całej Europy. Szybko okazało się, ze Polacy to potęga driftu na Starym kontynencie. Do półfinałów dotarło czterech reprezentantów Polski. Zawody wygrał Marcin Mospinek z Valvoline PUZ Drift Team, drugie miejsce zajął Paweł Trela, a trzecie Piotr Więcek.