Rajd Koszyc 2012 - relacja
Kolejny doskonały wynik bydgoskiej załogi Oponeo Motorsport w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Na mecie Rajdu Koszyc Marcin Gagacki i Marcin Bilski zameldowali się na 1. miejscu w klasyfikacji grupy N i zajęli 6. pozycję w generalce RSMP! Rajd był także liczony jako runda mistrzostw Węgier, Słowacji i Pucharu Europy Centralnej FIA.
Warunki na oesach pierwszego dnia były trudne. Zawodnicy narzekali na dziurawą, półszutrową trasę, która wymagała nie tylko szybkości, ale przede wszystkim opanowania i rozwagi. Kierowcy mocno odczuli trudy odcinka Izra, który z rajdami asfaltowymi miał niewiele wspólnego. Łatwo było o rozcięcie opony, uszkodzenie zawieszania czy wpadnięcie do rowu. Przekonali się o tym między innymi Norbert Herczig i Jarosław Kołtun.
Problemy w piątek mieli również Wojtek Chuchała (uszkodził zawieszenie na dziurach za metą lotną OS-3) , Jan Chmielewski (defekt skrzyni biegów) czy Łukasz Habaj. Co więcej, Chuchała na drodze dojazdowej jechał ze wspomnianą awarią zawieszenia i został zatrzymany przez policję, która nie wyraziła zgody na dalszą jazdę. Do rywalizacji popularny „Siemanko” mógł wrócić dopiero w sobotę.
Po pierwszym dniu Rajdu Koszyc załoga Oponeo Motorsport prowadziła w grupie N i była na 6. miejscu w klasyfikacji Mistrzostw Polski. Plan na sobotę zakładał utrzymanie tej pozycji.
Marcin Gagacki po pierwszym etapie rajdu: Staraliśmy się jechać zachowawczo, dobrym tempem, a przede wszystkim chytrze. Wynik jest całkiem dobry, więc przyjęta taktyka okazała się właściwa. Można było jechać szybciej, ale nie chcieliśmy ryzykować.
Podczas jednego z cięć na pierwszej pętli pękła felga. Nie było z tym żadnego problemu w czasie jazdy, a usterkę zobaczyliśmy dopiero na serwisie.
Trasa drugiego dnia umożliwiała szybszą jazdę. Nie było ryzyka zniszczenia zawieszenia, kół czy wypadnięcia z drogi, bo na odcinkach nie leżało tyle kamieni i zanieczyszczeń, co pierwszego dnia. Gacek i Biluch chcieli przyspieszyć, ale niestety się nie dało. Przyczyną było ślizganie się sprzęgła. W związku z tym postanowili jechać swoim tempem i utrzymać dobrą pozycję wywalczoną w piątek. Spokojna jazda i kontrola nad sytuacją pozwoliły zrealizować plan w 100%. Drobną przygodę nasi zawodnicy mieli jedynie na ostatnim odcinku specjalnym…
Marcin Gagacki po zakończeniu rajdu: Na ostatnim odcinku coś zaczęło dymić, auto wpadało w wibracje i nie wiedzieliśmy co się dzieje. Po zjechaniu stwierdziliśmy wyciek oleju ze skrzyni biegów i postanowiliśmy delikatnie spróbować dojechać do serwisu. Okazało się, że ukręcił się wałek napędowy przedniej półosi. Olej wylewał się ze skrzyni, ale daliśmy radę ukończyć ten ciężki rajd. Gratulujemy wszystkim, którym udało się dojechać do mety Rajdu Koszyc, bo tutaj dotarcie do mety to naprawdę wielkie wydarzenie. Wysokie miejsce w rajdzie cieszy, trochę przy pomocy konkurencji, ale najważniejsze jest to, że nie popełniliśmy błędów na trasie. Dobra, płynna jazda dała nam taki wynik. Wielkie podziękowanie dla mechaników, pilota i sponsorów!
Marcin Gagacki w dalszym ciągu jest wiceliderem grupy N. W Rajdzie Polski i Dolnośląskim z pewnością czekają na nas wyjątkowe emocje!
Zwycięstwo w całym rajdzie odniósł Kajetan Kajetanowicz, który tym samym zapewnił sobie trzeci z rzędu tytuł Mistrza Polski. Mistrzostwo Słowacji trafiło z kolei do Grzegorza Grzyba, który w Koszycach był drugi na mecie.