POPiHN: nic już nie blokuje samoobsługi przy tankowaniu LPG
Zdaniem Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego z punktu widzenia prawnego nie ma już przeszkód dla wprowadzenia na stacjach paliw samoobsługowego tankowania LPG. – Kwestię tą rozstrzygnął w roku 2005 wyrok WSA w Białymstoku i potwierdziło Ministerstwo Gospodarki w toku prowadzonych konsultacji społecznych związanych z naszym wnioskiem. Nasze stanowisko wydaje się podzielać także w znacznym stopniu m.in. Polska Organizacja Gazu Płynnego oraz Urząd Dozoru Technicznego – mówi nam Marcin Szponder, dyrektor w POPiHN.
Oznacza to, że w praktyce na stacjach mogą już pojawić się samoobsługowe stanowiska do tankowania LPG. To stanowisko potwierdza Ministerstwo Gospodarki. - Rzeczywiście w drodze konsultacji uzgodniliśmy, iż żadne obowiązujące przepisy nie stoją obecnie na przeszkodzie samodzielnemu tankowaniu LPG na stacjach. Oczywiście właściciel stacji może pozostać przy dotychczasowym rozwiązaniu, gdzie paliwo to tankuje przeszkolony pracownik - podkreśla Mariusz Skrzypiec z Departamentu Regulacji Gospodarczych MG.
Pytanie jednak czy operatorzy stacji na takie rozwiązanie się zdecydują. Większość jest póki co ostrożna w tym zakresie. Obawy dotyczą przede wszystkim kwestii bezpieczeństwa przy samodzielnym tankowaniu.
Z tego m.in. względu POPiHN opracował również rekomendację dotyczącą stosowania dodatkowych zabezpieczeń technicznych i organizacyjnych służących podniesieniu poziomu bezpieczeństwa na stacjach paliw, których operatorzy zdecydują się na wprowadzenie samoobsługi. - Na uwagę zasługuje fakt, że są to propozycje idące znacznie dalej niż w jakimkolwiek znanym nam kraju, w którym funkcjonuje samoobsługa LPG. Wzięliśmy bowiem pod uwagę rozwiązania techniczne "state-of-the-art" oraz wszelkie uwagi zgłaszane w trakcie konsultacji społecznych, choć muszę przyznać że niektóre opinie o tym, że polscy kierowcy nie poradzą sobie tak dobrze jak ich odpowiednicy na Zachodzie nie były akurat głównym powodem sformułowania tej propozycji. Głównym jej elementem jest zastosowanie nowego typu pistoletu, którego użycie drastycznie redukuje wielkość wypływu LPG w momentach podłączania i odłączania pistoletu, które są newralgicznym momentem tankowania. Jest on również znacznie łatwiejszy w użyciu i pomimo, że jest nowością na rynku to już zdołał zyskać sobie bardzo pozytywny odbiór wśród niektórych naszych członków, o czym świadczą chociażby realizowane już pierwsze, większe zamówienia. Innym ważnym elementem są instrukcje obsługi zawierające zakaz samodzielnego tankowania z użyciem tzw. przejściówek - wylicza dyrektor POPiHN.
Oczywiście wiąże się to z pewnymi kosztami dla stacji. - Na dziś koszt takiego nowoczesnego pistoletu jest około 30 proc. wyższy niż standardowego, ale z czasem ta różnica z pewnością zmaleje - przyznaje Marcin Szponder. Taki koszt jest jednak mało znaczący w perspektywie możliwych oszczędności z tytułu zmniejszenia personelu stacji.
Prace nad prawnym dopuszczeniem samoobsługi rozpoczęły się w 2008 roku. POPiHN przeprowadził w tej sprawie szerokie konsultacje uwzględniające organy administracji państwowej, niezależne organizacje eksperckie i naukowe oraz podmioty prowadzące biznes. - Konsultowaliśmy zarówno podmioty krajowe jak i zagraniczne. W styczniu 2010 złożyliśmy oficjalny wniosek w tej sprawie do Ministerstwa Gospodarki. Podjęliśmy też działania na rzecz wprowadzenia do odpowiednich przepisów obostrzeń w zakresie sposobu montażu końcówek wlewów do baków pojazdów, tak aby tankujący nie musiał klękać i kłaść się na ziemi podczas podłączania i odpinania pistoletu. Na obecnym etapie Ministerstwo Infrastruktury uwzględniło nasz wniosek w tym zakresie. Mamy zatem nadzieję, że zostanie to utrzymane i odpowiednie rozporządzenie wejdzie wkrótce w życie. Przypominam także, iż kilka tygodni temu doprecyzowano w przepisach status stosowania ubrań antyelektrostatycznych na stacjach paliw przy tankowaniu autogazu, co było także wyjściem ze strony Ministerstwa Gospodarki naprzeciw postulatom branży - wyjaśnia Marcin Szponder.