PODIUM I KOLEJNE PUNKTY DLA HONDY W WYŚCIGU WTCC NA SALZBURGRING
Miejsce na podium i kolejne punkty w klasyfikacji generalnej to nagroda za dobrą wydajność Hondy Civic WTCC podczas trudnego weekendu na torze Salzburgring w Austrii.
Miejsce na podium i kolejne punkty w klasyfikacji generalnej to nagroda za dobrą wydajność Hondy Civic WTCC podczas trudnego weekendu na torze Salzburgring w Austrii.
Po nałożeniu kar na kierowców WTCC w sesji kwalifikacyjnej, których konsekwencją było przesunięcie samochodów na koniec stawki w pierwszym wyścigu, zespół zdecydował, iż najlepszą strategią będzie bezpiecznie doprowadzenie samochodów do mety w wyścigu nr 1 i przypuszczenie ataku w wyścigu nr 2 po odwróceniu pozycji startowych. Dzięki temu Norbert Michelisz z zespołu Zengo Motorsport Civic wystartował z pierwszej linii, Tiago Monteiro z zespołu Castrol Honda z drugiej linii, a jego kolega Gabriele Tarquini z piątego miejsca na trzeciej linii.W pierwszym wyścigu Hondy Civic realizowały założony plan, niemniej jednak kierowcom udało się awansować w stawce o kilka pozycji w związku z wypadkami, do których doszło na torze i które zmusiły innych zawodników do opuszczenia wyścigu. Tarquini ukończył zmagania na dwunastym miejscu, a zaraz za nim uplasowali się Monteiro i Michelisz.W drugim wyścigu Michelisz ruszył jako pierwszy, jednak po pokonaniu kilku zakrętów został wyprzedzony przez Jamesa Nasha. Przez kolejne dziesięć okrążeń Norbert jechał tuż za liderem wyścigu, ale nie znalazł dogodnej okazji do odebrania straconego miejsca. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu do walki wkroczył były mistrz Yvan Muller, który wyprzedził Michelisza na dziesiątym okrążeniu. Zawodnik jadący Hondą zajął ostatecznie trzecie miejsce, a tym samym zaliczył trzecie z kolei podium w tegorocznej serii WTCC (Słowacja, Węgry, a teraz Austria).Startujący z drugiej linii Tiago Monteiro wysunął się początkowo na trzecie miejsce, które utrzymał aż do siódmego okrążenia, po czym stracił tę pozycję na rzecz Mullera. Przejechał więc linię mety na dobrym, czwartym miejscu. "Musimy walczyć o miejsca i punkty. Przed nami długi sezon i trudne wyścigi, ale takie właśnie są mistrzostwa świata. Wierzę, że będziemy zdobywać kolejne punkty do samego końca serii."Ósme miejsce wywalczone przez Tarquini'ego nie daje dużych powodów do zadowolenia, jednak kolejne punkty przydadzą się w ostatecznej klasyfikacji kierowców. "Ostro walczyłem o dobre miejsce, ale nic z tego nie wyszło. Przynajmniej doprowadziłem samochód bezpiecznie do mety, a teraz będziemy mieli więcej czasu na testy auta przed kolejną rundą WTCC w Moskwie, która odbędzie się w czerwcu.""To był trudny i nieprzewidywalny weekend", przyznaje Daisuke Horiuchi, lider projektu WTCC przy dziale badawczo-rozwojowym Hondy w Japonii. "Poprawiliśmy prędkość naszych samochodów na prostej i będziemy nadal pracować nad usprawnieniem doładowania i sterowania zapłonem. W następnym wyścigu chcemy też zmodyfikować aerodynamikę nadwozia."
Po nałożeniu kar na kierowców WTCC w sesji kwalifikacyjnej, których konsekwencją było przesunięcie samochodów na koniec stawki w pierwszym wyścigu, zespół zdecydował, iż najlepszą strategią będzie bezpiecznie doprowadzenie samochodów do mety w wyścigu nr 1 i przypuszczenie ataku w wyścigu nr 2 po odwróceniu pozycji startowych. Dzięki temu Norbert Michelisz z zespołu Zengo Motorsport Civic wystartował z pierwszej linii, Tiago Monteiro z zespołu Castrol Honda z drugiej linii, a jego kolega Gabriele Tarquini z piątego miejsca na trzeciej linii.W pierwszym wyścigu Hondy Civic realizowały założony plan, niemniej jednak kierowcom udało się awansować w stawce o kilka pozycji w związku z wypadkami, do których doszło na torze i które zmusiły innych zawodników do opuszczenia wyścigu. Tarquini ukończył zmagania na dwunastym miejscu, a zaraz za nim uplasowali się Monteiro i Michelisz.W drugim wyścigu Michelisz ruszył jako pierwszy, jednak po pokonaniu kilku zakrętów został wyprzedzony przez Jamesa Nasha. Przez kolejne dziesięć okrążeń Norbert jechał tuż za liderem wyścigu, ale nie znalazł dogodnej okazji do odebrania straconego miejsca. Na dwa okrążenia przed końcem wyścigu do walki wkroczył były mistrz Yvan Muller, który wyprzedził Michelisza na dziesiątym okrążeniu. Zawodnik jadący Hondą zajął ostatecznie trzecie miejsce, a tym samym zaliczył trzecie z kolei podium w tegorocznej serii WTCC (Słowacja, Węgry, a teraz Austria).Startujący z drugiej linii Tiago Monteiro wysunął się początkowo na trzecie miejsce, które utrzymał aż do siódmego okrążenia, po czym stracił tę pozycję na rzecz Mullera. Przejechał więc linię mety na dobrym, czwartym miejscu. "Musimy walczyć o miejsca i punkty. Przed nami długi sezon i trudne wyścigi, ale takie właśnie są mistrzostwa świata. Wierzę, że będziemy zdobywać kolejne punkty do samego końca serii."Ósme miejsce wywalczone przez Tarquini'ego nie daje dużych powodów do zadowolenia, jednak kolejne punkty przydadzą się w ostatecznej klasyfikacji kierowców. "Ostro walczyłem o dobre miejsce, ale nic z tego nie wyszło. Przynajmniej doprowadziłem samochód bezpiecznie do mety, a teraz będziemy mieli więcej czasu na testy auta przed kolejną rundą WTCC w Moskwie, która odbędzie się w czerwcu.""To był trudny i nieprzewidywalny weekend", przyznaje Daisuke Horiuchi, lider projektu WTCC przy dziale badawczo-rozwojowym Hondy w Japonii. "Poprawiliśmy prędkość naszych samochodów na prostej i będziemy nadal pracować nad usprawnieniem doładowania i sterowania zapłonem. W następnym wyścigu chcemy też zmodyfikować aerodynamikę nadwozia."
Dodano: 11 lat temu,
autor:
Honda Poland Sp. z o.o.